Był jednym z ostatnich żyjących żołnierzy wyklętych na Sądecczyźnie. Jego pogrzeb odbędzie się 2 marca.
Kapitan Kulig był żołnierzem Związku Walki Zbrojnej i późniejszej Armii Krajowej, więźniem KL Auschwitz-Birkenau, Sachsenhausen i Ravensbrück, partyzantem PPAN, więźniem stalinowskim. Zmarł 25 lutego. W tym roku skończyłby 96 lat.
"Przeżył piekło w niemieckich obozach koncentracyjnych, a mimo to podjął się dalszej walki z okupantem sowieckim. To świadczy o dużej miłości do ojczyzny. Był wzorem patriotyzmu. Jego odejście jest wielką stratą dla Sądecczyzny, dla nas wszystkich" - powiedział diecezjalnemu radiu RDN Małopolska Jacek Turek, autor książki o kpt. Kuligu.
- "Dla Boga, panie kapitanie! Larum grają! Wojna! Nieprzyjaciel w granicach! A ty się nie zrywasz? Szabli nie chwytasz? Na koń nie siadasz? Co się stało z tobą, żołnierzu? Zaliś swej dawnej przepomniał cnoty, że nas samych w żalu jeno i trwodze zostawiasz... Cześć jego pamięci!" - tak z kolei, słowami z "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza, pożegnali żołnierza członkowie nowosądeckiego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego.
Kapitan Kulig, urodzony w 1926 r., był jednym z ostatnich żyjących żołnierzy wyklętych na Sądecczyźnie. Składał przysięgę przed kapelanem PPAN ks. Władysławem Gurgaczem. Był ofiarą dwóch totalitaryzmów - faszystowskiego i komunistycznego.
Zostanie pochowany 2 marca na cmentarzu komunalnym w Nowym Sączu przy ul. Śniadeckich. O godz. 12 w kaplicy cmentarnej odprawiona zostanie Msza żałobna.