- Musimy być świadomi, że jak dziś patrzymy na młodych, to patrzymy na Kościół, jakim on będzie za kilka, kilkanaście lat - mówi ks. Sylwester Pustułka.
W miejscowym kościele odbyło się 26 lutego spotkanie młodzieży dekanatu lipnickiego. Wzięło w nim udział około 100 młodych, którzy modlili się w czasie Eucharystii także za ofiary wojny na Ukrainie i o pokój na świecie. Po Mszy św. było spotkanie integracyjne.
- Staramy się po czasie pandemii na nowo ruszyć ze spotkaniami w większym gronie. Jesienią było podobne w Rajbrocie, dziś jesteśmy w Nowym Wiśniczu, w Wielkim Poście planujemy pokutne w Żegocinie. Młodzi potrzebują spotkań, relacji, kontaktu, wspólnoty, bo tylko w takich warunkach rozwijają się. Poza tym spotykając się mogą się realnie wspierać - mówi ks. Sylwester Pustułka, wikariusz z Żegociny, dekanalny duszpasterz młodych w dekanacie.
Ksiądz Sylwester przekonuje, że nie ma co patrzeć na liczbę, chociaż trzeba jednak przyznać, że pandemia zrobiła „swoje”. - Młodzież potrzebuje zachęty, specjalnego zaproszenia, żeby opuścić świat wirtualny, w który chcąc nie chcąc zagłębili się w czasie minionych 2 lat jeszcze mocniej, choćby przez zdalne nauczanie. Żeby młodym pomóc trzeba zaangażowania księży, może też animatorów, trzeba ich pomysłowości, kreatywności, by młodzi wyszli do siebie, by się spotkali – mówi.
- Trzeba też czasem dostosować się, bo młodzi dziś mają wiele obowiązków, zajęć dodatkowych, zatem trzeba szukać właściwej przestrzeni. Trzeba dać im różnorodne też formy. Możemy razem się modlić, możemy razem się bawić i wygląda na to, że potrzebne jest jedno i drugie. Na pewno też trzeba ich traktować poważnie, po partnersku - dodaje ks. Sylwester.
Żeby młodzi czuli, że robi się coś nie dla świętego spokoju, dla odhaczenia, ale dla nich i z nimi. Młodzież jest przyszłością Kościoła. - Musimy być świadomi, że jak dziś patrzymy na młodych, to patrzymy na Kościół, jakim on będzie za kilka, kilkanaście lat. Cieszymy się, że są starsi w Kościele. Gdybyśmy szukali młodych w Kościele i ich nie widzieli, to oznacza, że ta pustka, nieobecność jest znakiem przyszłości Kościoła - dodaje.
Na spotkanie w Nowym Wiśniczu młodych z bardziej odległych parafii zbierały dwa autokary, które jeździły po okolicznych miejscowościach. Na spotkaniu, oprócz gospodarzy, byli młodzi na pewno z Lipnicy Murowanej, Żegociny, Rajbrotu, Łąkty, Starego Wiśnicza, Leszczyny. Być może z innych też.