Trzy rodziny z Ukrainy mieszkają w budynku parafialnym. Na terenie słotwińskiej parafii uchodźcy są też w domach prywatnych i pensjonatach.
Od 9 marca ks. Andrzej Augustyn, proboszcz parafii NSPJ w Krynicy-Zdroju, gości w budynku parafialnym trzy wielopokoleniowe rodziny Ukrainy.
- Są z Żytomierza, Kijowa i Dniepro. Rodzina z Żytomierza (babcia, córka i wnuczka) już w pierwszych dniach wojny straciła dom, który został zbombardowany. Dwa tygodnie mieszkali w schronie. Ponadto na terenie parafii w domach prywatnych i pensjonatach mieszka ponad 100 osób z Ukrainy - mówi ks. Augustyn.
Panie przygotowują ukraińskie potrawy.Duszpasterz podkreśla, że parafianie przyjęli uchodźców z wielkim sercem. W celu koordynacji pomocy został powołany parafialny zespół kryzysowy. - Kobiety z Ukrainy nie chcą być bezczynne. W weekendy same gotują, więc mam okazję spróbować potraw ukraińskich. Wszystkie posiłki spożywamy wspólnie, odmawiając na ich początku „Ojcze nasz” w intencji pokoju na Ukrainie - dodaje proboszcz.
Początki były jednak trudne. Ludzie przyjechali do Polski po kilku dniach ucieczki ze swoich domów. Zziębnięci, wystraszeni. Najpierw dotarli do Krakowa, a stamtąd strażacy przywieźli ich do Krynicy. – W Krakowie już mogli poczuć wiosnę, a u nas śnieg, mróz. Pan Wołodia miał nawet wrażenie, że trafił gdzieś blisko granicy z Ukrainą. Żyli w napięciu, lęku, stresie, i nadal tak jest, ponieważ mają kontakt ze swoimi bliskimi, którzy zostali w domu, patrzą na wiadomości. Niby spokojniejsi, a jednak wciąż świadomi, że tam spadają rakiety i bomby - mówi ks. Andrzej.
Na wieży widokowej w Słotwinach.Dzięki uprzejmości Słotwiny Arena goście z Ukrainy mogli wyjechać na wieżę widokową i podziwiać okolice Krynicy z ścieżki w koronach drzew. - Dzisiaj zabieram ich do fryzjera, żeby też w taki sposób mogli się poczuć spokojniej, normalniej. Choć, gdy pytam, czy wszystko w porządku, słyszę, że nie. W porządku będzie, jak wrócą do siebie, jak skończy się ta wojna - mówi proboszcz.
Jego parafianie zaproponowali, by najbliższa Droga Krzyżowa została odprawiona w dwóch językach, po polsku i po ukraińsku. Będzie to 25 marca, kiedy papież Franciszek poświęci Ukrainę i Rosję Matce Bożej.