W Szczucinie 1 kwietnia odbyła się plenerowa droga krzyżowa trasą upamiętniającą 250. rocznicę przeniesienia obrazu Matki Bożej Szczucińskiej do parafialnego kościoła.
Plenerowa droga krzyżowa mimo trudnych warunków pogodowych wyruszyła spod krzyża na Podkościółku.
- W tym roku nasza parafia wspomina 250. rocznicę przeniesienia obrazu stąd do kościoła parafialnego. Swego czasu na miejscu tego krzyża stał drewniany kościół, w którym obraz Matki Bożej Szczucińskiej darzony był czcią i kultem, a wielu wypraszało przed nim cuda. Według legendy obraz Matki Bożej trzykrotnie miał na to miejsce powracać, co miało świadczyć o szczególnym wybraniu go przez Maryję - przekonują panie, które wzięły udział w nabożeństwie.
W plenerowej drodze krzyżowej, którą przygotowali młodzi z Grupy Młodzieżowej z ks. Łukaszem Mikosiem, uczestniczyło wiele osób łącznie z kapłanami ze szczucińskiej parafii. Ks. Piotr Fryzowicz przygotował film z nabożeństwa:
Proboszcz ks. Zygmunt Warzecha mówi, że w każdej legendzie jest jakieś ziarnko prawdy. - Rzeczywiście, tamten kościół powstał dla Matki Bożej. Były to lata, kiedy kult Matki Bożej Śnieżnej, bo nasz obraz reprezentuje ten właśnie wizerunek, mocno się rozwijał. Prawdopodobnie został namalowany w sławnej wówczas tzw. krakowskiej szkole. O tym, jak dużym kultem był darzony w tamtym miejscu, świadczy chociażby istnienie przy tamtym kościele Bractwa Szkaplerznego. Kościół jednak zniszczał, a nowym domem dla Matki Bożej Szczucińskiej 250 lat temu stał się kamienny kościół parafialny - mówi ks. Zygmunt Warzecha.
Zna legendę, ale i ma dowody na to, że Matka Boża Szczucińska również w parafialnym kościele odpowiada na zanoszone do Niej z wiarą prośby. - Świadczy o tym wotum złożone Jej przez abp. Jerzego Ablewicza dokładnie 50 lat temu. To druga przypadająca w tym roku okrągła rocznica. 50 lat temu abp. Ablewicz modlił się tutaj w trudnej dla diecezji sprawie. W parafii Kamionka Wielka doszło do rozbicia z powodu powstającego tam Kościoła narodowego, groziło to rozłamem parafii. Biskup przebywał tu na wizytacji, przerwał ją, tu się modlił się o cud i pojechał do Kamionki. Tam sprawę udało się zażegnać. Dla Maryi do Szczucina przywiózł piękne srebrne wotum, które znajduje się nad obrazem, jako wyraz wdzięczności dla Matki Sprawiedliwości i Pokoju. Taki tytuł dał Matce Bożej Szczucińskiej - przypomina proboszcz.
Jakiś czas temu powstała tu pieśń do Matki Bożej Szczucińskiej, tutaj znana i chętnie śpiewana. Na jej kanwie oparta jest także nowenna do Niej. Okazją do rozszerzenia Jej kultu mogą stać się obchodzone w tym roku rocznice, ale także przypadające za parę lat 700-lecie szczucińskiej parafii. - Bractwa Szkaplerznego w Szczucinie pewnie do tego czasu nie uda nam się wskrzesić, ale szkaplerz każdy z nas może nosić i o opiekę Matkę Bożą prosić - mówi ks. Zygmunt Warzecha.