Różaniec jest podobny do przypowieści ewangelicznych, tak jak one odznacza się prostotą i przejrzystością.
Kardynał John Henry Newman (1801-1890) - konwertyta, filozof i teolog, dzisiaj święty Kościoła katolickiego – mówił, że różaniec jest wyznaniem wiary, które staje się modlitwą. To określenie, bardziej niż właściwą definicją, jest intuicją, która będąc zakorzeniona w wielkiej tradycji kościelnej i dogłębnie przemyślanej teologii jej autora, chwyta jednak autentyczny, oryginalny i niejako pierwotny aspekt tej modlitwy. Wraz z kolejnymi „Zdrowaś Maryjo”, połączonymi żywym światłem wydarzeń ewangelicznych i zbawczych oraz ożywionymi zapałem kontemplacyjnym wierzących, stopniowo odsłaniają się w różańcu „najwznioślejsze tajemnice naszej religii”, jak pisał święty papież – Jan XXIII w encyklice Grata recordatio.
Różaniec jest podobny do przypowieści ewangelicznych, tak jak one odznacza się prostotą i przejrzystością, ale wewnątrz ukrywa wzniosłe, wielkie i kluczowe prawdy, zawiera jakby streszczenie całej tajemnicy zbawienia, która obejmuje sobą ludzkość, a w niej – w sposób jak najbardziej osobisty – każdego człowieka. Zachodzi więc dogłębna, żywa i wieloraka więź między różańcem a wiarą. Wiara ze swoimi boskimi treściami nie tylko jest treścią tej modlitwy, będącej wspomnieniem, uwielbieniem, wzywaniem, a zarazem rozważaniem z Maryją spełnionych historycznie tajemnic Bożych „dla nas i dla naszego zbawienia”, ale jest także głównym celem jego tajemniczych narodzin i jego ciągłego istnienia w Kościele. Także cześć dla Maryi, także sama obecność Maryi w różańcu, tak intensywna teologicznie i bliska nam zarazem, jest podporządkowana temu celowi, to znaczy wierze, która potrzebuje konkretnego i ciągle odnawianego potwierdzenia ze strony wierzącego oraz nieustannego odradzania się w sercach wierzących. Dzięki temu będzie mogła odegrać w ich życiu pierwszorzędną rolę, pozwalając w końcu osiągnąć zbawienie, będące celem wiary (por. 1 P 1,9).
Różaniec jest więc syntezą wiary, chociaż nie na sposób jakiejś dłuższej bądź krótszej formuły (formula fidei) lub wyznania wiary, starającego się streścić, zwięźle pokazać całość treści doktrynalnych, ale raczej na sposób wykładu katechetycznego, prezentującego odpowiednio dobrane treści wiary. Jest on żywą syntezą wiary, a także – mówiąc nawet lepiej – „narzędziem wiary” (instrumentum fidei), gdyż pozwala wejść w prawdy wiary w dynamizmie łaski i modlitwy, za pośrednictwem których ukazuje się ich żywotność i nawiązuje z nimi osobista więź, czerpiąca potem z ich zbawczej mocy. Nie jest to sformalizowane credo, które utrwalałoby niektóre prawdy i podkreślało ich konieczność z punktu widzenia zbawienia człowieka, ale credo, które staje się modlitwą – modlitwą maryjną. Na tę niezwykle dynamiczną relację zachodzącą między różańcem i wiarą chcemy więc najpierw zwrócić uwagę w perspektywie początkowych dziejów różańca oraz w świetle stopniowo dojrzewającego nauczania Kościoła. Sięgnięcie do dziejów tego, czym się dzisiaj posługujemy, zawsze jest bardzo owocne, ponieważ ukazuje jego pierwotny sens i dynamizm, który zawsze ma nam do powiedzenia coś nowego, na ogół wykraczając poza nasze przyzwyczajenia i potoczne rozumienie. Historia jest nauczycielką nie tylko życia, ale także duchowości.