- Św. Stanisław swoją postawą wysłużył sobie tytuł patrona Polski, ładu moralnego i sprawiedliwości społecznej - mówił w Szczepanowie bp Stanisław Salaterski.
W kolejnym dniu tygodniowego odpustu ku czci św. Stanisława, w 950. rocznicę jego sakry biskupiej, do sanktuarium w Szczepanowie pielgrzymowali rodzice, nauczyciele i wychowawcy.
Mszy św. przewodniczył bp Stanisław Salaterski. W homilii podkreślił, że św. Stanisław swoją postawą jako głosiciel Ewangelii i nauczyciel wiary wysłużył sobie tytuł patrona Polski, ładu moralnego i sprawiedliwości społecznej.
- Jest wzorem dla rodziców, którzy są dla swoich dzieci pierwszymi nauczycielami wiary, dając im przykład słowem i codziennym postępowaniem. Ze świętych małżeństw pochodzą święte powołania do służby Bożej, ale i do małżeństwa. To, jak żyją małżonkowie i rodzice, ma ogromny wpływ na kształtowanie się młodego pokolenia. Bywa jednak, że rodzicie pomniejszają swój autorytet. Słychać to chociażby w sposobie zwracania się do nich. Znika forma "wy", wyparta przez "ty", szacunek i cześć zostają zamienione na koleżeństwo i partnerstwo. Nie służy to jednak pogłębieniu więzi, lecz je osłabia - mówił bp Salaterski.
Zachęcał rodziców, aby uczyli dzieci skromnego stylu życia, czyli rezygnowania z tego, co zbyteczne, i zachowania tego, co konieczne. - Wychowujcie swoje dzieci do odpowiedzialności za podarowane im dobro oraz za podejmowane decyzje - apelował biskup.
Zwracając się do nauczycieli i wychowawców podkreślał, że dzisiaj zmalała presja poprawności politycznej, która kazała im naginać swój system wartości do aktualnych trendów politycznych i społecznych. - Nowe podejście do wiary jako sprawy ważnej dla wychowania młodego pokolenia widać było na ostatniej pielgrzymce maturzystów na Jasną Górę, podczas której mogli oni zobaczyć, jak ich nauczyciele się spowiadają, wspólnie z nimi modlą, i jak w ten sposób budują więzi silniejsze niż szkolne. Mamy nadzieję, że takich odważnych świadków wiary, wartości chrześcijańskich wśród nauczycieli nie zabraknie - mówił bp Salaterski.