Biskup Artur Ważny udzielił sakramentu bierzmowania młodzieży z Gabonia, Gołkowic, Podegrodzia i Olszanki.
Bierzmowanie odbyło się 9 maja, w uroczystość św. Stanisława Biskupa i Męczennika - patrona bierzmowania Polski, w dwóch kościołach: w Gaboniu i u św. Stanisława Papczyńskiego w Podegrodziu. Szafarzem sakramentu był bp Artur Ważny.
Odwołując się w homilii do czytań i Ewangelii z tego dnia, tłumaczył bierzmowanym, kim jest Duch Święty, przekonywał, że nic nie jest w stanie nas oddzielić od Niego, oprócz jednej sytuacji, oraz zapraszał młodych do wzięcia odpowiedzialności za Kościół, który Bóg nabył własną krwią. Zachęcał, by bierzmowani przyjęli Komunię św. w intencji konkretnych osób, znanych im z twarzy i imienia, które oddaliły się od Kościoła.
Biskup Artur Ważny, odwołując się w homilii do czytań i Ewangelii z tego dnia, tłumaczył bierzmowanym, że Duch Święty jest miłością, przekonywał, że nic nie jest w stanie nas oddzielić od Niego (oprócz jednej sytuacji), i zapraszał młodych do wzięcia odpowiedzialności za Kościół, który Bóg nabył własną krwią. Beata Malec-Suwara /Foto GośćWyjaśniał, że w poznaniu, o którym Jezus mówi: "znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca", chodzi o miłość, którą jest Duch Święty. To taki rodzaj miłości, którą wspólnie kochają rodzice swoje dziecko. Ono, widząc jak mama i tata się przytulają, naturalnie przybiega do nich i chce się w nich wtulić, doświadczyć ich wzajemnej miłości, ogrzać się w niej. Owocem miłości Ojca i Syna jest Duch Święty.
- I my jesteśmy ukochani przez Boga taką miłością, bo Jezus mówi, że kocha nas tak, jak Jego kocha Ojciec, a On kocha Ojca. I chce, żebyśmy i my Go tak kochali - Duchem Świętym - mówił bp Artur do młodych, tłumacząc im, że najważniejszym zadaniem Ducha Świętego, którego przyjmują w sakramencie bierzmowania, jest to, by mieli przekonanie o tym, że są umiłowanymi dziećmi Boga, że każdy z nas istnieje dlatego, że On nas chce, On nas kocha tak, że życie za nas oddał.
Tłumaczył, że ta miłość sprawia, że nie musimy się już niczego bać. Takiej miłości doświadczyli święci, a w sposób szczególny pokazują nam to męczennicy, dla których nawet śmierć nie jest straszna z powodu Bożej miłości.
- Zobaczcie, jak sami boimy się wielu rzeczy, a słowo Boże mówi, że nic nas nie może od miłości Chrystusowej oddzielić - ani utrapienie, ani ucisk, ani prześladowanie, ani głód, ani nagość, ani miecz - czyli wojna, ani niebezpieczeństwo. Nic nie może nas odłączyć od Bożej miłości. Oprócz jednej sytuacji, o której dzisiaj mówi św. Paweł w Dziejach Apostolskich: "Uważajcie na samych siebie". Problem jest zawsze w nas - mówił, tłumacząc, że tylko my sami decydujemy o tym, czy miłość Boga przyjmiemy i odwzajemnimy.
Bp Artur Ważny zwrócił także uwagę na to, że w bierzmowaniu nie chodzi jedynie o nas samych, ale także o Kościół. - Dzisiaj wielu ma problem z Kościołem, niektórzy się go wstydzą, nie wiedzą, jak się w nim odnaleźć. To na pewno z różnych powodów jest trudne, ale dzisiejsze słowo nam przypomina, że Bóg nabył Kościół własną krwią. Pan Jezus nie ma innego pomysłu na to, żeby zbawiać ludzi jak przez Kościół - tłumaczył.
Tłumaczył bierzmowanym, że przyjęcie przez nich sakramentu jest także zobowiązaniem do wzięcia odpowiedzialności za Kościół, który ma twarz każdego z nas. Zapraszał ich do ewangelizacji swoich środowisk, przyprowadzania do Jezusa tych, którzy się pogubili, nie zaglądają do kościoła i z różnych powodów nie chcą do niego przyjść. - Duch Święty pokaże wam ich twarze i imiona, a słowo Boże podpowie wam, co trzeba zrobić - dodał, zachęcając bierzmowanych, by każdy z nich przyjął Komunię św. w intencji jeden koleżanki lub kolegi, konkretnej osoby, którą znają, a która jest poza Kościołem.