Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się pięknem otaczającego mnie świata, który Bóg dla mnie stworzył.
W pewien słoneczny majowy dzień, udałam się na spacer po okolicy. Promienie słońca delikatnie przedzierały się przez korony drzew, aż do samej ziemi. Niebo było bezchmurne i miało piękny niebieski kolor. Roślinność zaczynała budzić się do życia. Ptaki zaczynały radośnie ćwierkać nad moja głową, również dało się usłyszeć jak pszczoły zaczynają swoja pracę. Pracowicie, swój dzień, rozpoczęły jeże, jednego z nich nawet spotkałam. Na zboczu ścieżki dało się zauważyć rozkwitające kwiaty m.in. przetacznika nitkowatego, którego płatki lśniły w słońcu.
Ciepły wiosenny wiatr oplatał moje włosy, a promienie słońca oświetlały moją twarz. Czułam jak drobne kamienie szeleszczą pod moimi nogami. Podnosząc wzrok do góry można było ujrzeć potężne gałęzie rosnących drzew. Odgałęzienia rozszczepiały się we wszystkie strony tworząc przepiękny krajobraz. Na kilku z nich ptaki budowały swoje gniazda. Pojawiające się liście przybierały zielona barwę. Zapach kwitnących kwiatów roznosił się po całej ścieżce. U stóp drzew widać było korzenie, które sięgały aż do pobliskiej rzeczki. Jej szum dał się słyszeć z daleka. Wychwycić można było dźwięk wody obijającej się o kamienie Idąc dalej zauważyłam kapliczkę. Drzewo rzucało swój cień na figurkę Pana Jezusa. Przy ziemi postawione były znicze, a także kwiaty oraz bazie symbolizujące budzącą się przyrodę.
Idąc w górę dostrzegłam pszczołę. Siedziała na jednym z kwiatów i zbierała nektar. Gdy dotarłam na sama górę, moim oczom ukazał się silny i olbrzymi krzyż. Widniał na nim napis ,,Jezu zbaw nas!". Znajdowało się za nim niebosiężne drzewo. Posiadało ono bardzo rozlegle konary, które otaczały krzyż ze wszystkich stron. Jakby Bóg chciał nam dać do zrozumienia, że tak samo on otacza nas swoja miłością i czuwa nad nami, jak to drzewo otacza krzyż. Postanowiłam ze to odpowiednia chwilą na rozmowę z Bogiem. Pomodliłam się modlitwą Ojcze Nasz oraz Zdrowaś Mario. Usiadłam na kocu i odetchnęłam. Zamknęłam oczy i rozkoszowałam się pięknem otaczającego mnie świata, który Bóg dla mnie stworzył. Każdą jedną rośliną. Każdym jednym stworzeniem. Wszystko to Bóg stworzył dla nas. Dla człowieka. Wracając do domu, zauważyłam że było ciemniej. Słońce ustąpiło swoje miejsce, a na niebie ukazał się księżyc. Jego blask oświetlał mi całą ścieżkę w drodze powrotnej, a on sam towarzyszył mi przez cały czas. Gdy dotarłam do domu, rodzina szykowała się do kościoła na majówkę. Ja także poszłam, aby się pomodlić i podziękować Bogu, a także Maryi za ten piękny czas, który przeżyłam.