Dziewięć drużyn KSM z różnych stron diecezji wzięło udział w 25. Rajdzie im. ks. Walentego Gadowskiego.
Jubileuszowe podsumowanie wspólnego wędrowania odbyło się Placu św. Jana Pawła II przy kościele parafialnym w Piwnicznej Zdroju.
Inicjator rajdu ks. Krzysztof Czech podkreślał w homilii podczas Mszy św. wieńczącej wydarzenie, że rajd jest szkołą wędrowania szlakiem miłości. - Przykazanie miłości każe podczas wspólnej wędrówki po górach myśleć o tych, którzy idą na końcu, po to, aby wszyscy dotarli bezpiecznie do celu. Podobnie jest w życiu. Miłość każe nam myśleć o tych, którzy nie dają rady iść drogą wiary. Mamy im pomóc przezwyciężyć lęki, zwątpienia, aby wszyscy dotarli do celu, którym jest niebo - mówił ks. Czech.
Inicjator rajdu przypomniał słowa Benedykta XVI, który mówił, że „bycie człowiekiem to coś wielkiego, to wielkie wyzwanie. Prawdziwemu człowieczeństwu nie odpowiada banalność życia, które sobie po prostu płynie. Tak jak i nie odpowiada mu nastawienie ma wygodę jako lepszy sposób życia, na dobre samopoczucie jako jedyną treść pojęcia szczęścia. Trzeba dostrzegać konieczność postawienia wyższych wymagań byciu człowiekiem i dopiero przez to właśnie otwiera się droga do większego szczęścia; że to bycie człowiekiem jest jak chodzenie po górach, w których zdarzają się trudne wspinaczki. Dopiero dzięki nim jednak udaje się nam dotrzeć tak wysoko, że możemy doświadczyć piękna bycia” („Światłość świata”). - Podczas jubileuszowego rajdu świeciło słońce, ale były takie wędrówki, którym towarzyszył deszcz, śnieg, i grad. Mimo to szliśmy i dotarliśmy do celu. Jeśli zanegujemy trud, nic nie osiągniemy, ponieważ wysiłek jest wpisany w życie. Podejmując trud, ofiarę, wysiłek, jesteśmy w stanie wyjść na szczyt życia i doświadczyć jego piękna - mówił kapłan.
Ks. Czech przywołał też patrona rajdu ks. Walentego Gadowskeigo, który był znany w Europie jako twórca cenionej metody katechetycznej, pomocnej w nauczaniu religii. - Ten kapłan był znany także góralom. Kochał góry i razem z ich tatrzańskimi mieszkańcami wytyczył szlak Orla Perć w Tatrach i Sokolą Perć w Pieninach. Ks. Gadowski powtarzał często: „Nie opuszczaj pewnej ścieżki dla niepewnego skrótu”. Jest taka pokusa, żeby wszystko w naszym życiu działo się szybko, od razu. Wybieramy więc skróty, by dotrzeć do celu, ale często prowadzą nas one na manowce. Tak jest w górach. Myśląc nieraz, że skracając drogę, szybciej będziemy na miejscu, tymczasem błądzimy i później musimy wiele poświęcić, żeby nadrobić stracony czas. Jest to nauka, której uczy nas rajd - podkreślał kapłan.
Za wzór postawił młodym św. Jana Pawła II, który mimo wieku, choroby, był wytrwały w wędrówce życia. - Ojciec święty mówił, żeby iść z podniesioną głową, bo wówczas widać cel. Ludzie chodzą dzisiaj smutni, z opuszczoną głową, zapatrzeni w ziemię. Trzeba im pokazać, że można iść przez życie z podniesionym czołem i świadomością celu. W ciągu życia tych celów jest wiele, ale pośród nich istnieje jeden, najważniejszy, którym jest Jezus, i bycie z Nim na wieki. Pokazujcie to swoim życiem - apelował duszpasterz.
Na zakończenie rajdu podsumowano m.in. konkurs wiedzy, w którym wzięły udział drużyny KSM. Pierwsze miejsce zdobyła grupa z Żyrakowa, drugie z Pustkowa Osiedla, trzecie z Bochni. KSM z Borzęcina otrzymał wyróżnienie. Natalia i Mateusz z KSM Żyraków podkreślają, że udział w rajdzie wymagał wiele wysiłku. – Jesteśmy kolejny raz na rajdzie, który jest niesamowitym doświadczeniem wspólnoty i gór. Super ludzie i piękne widoki są zaletą tego wędrowania. Niezapomniane jest wieczorne wspólne ognisko. Zachwyt nad pięknem świata zostaje w głowach na długo. A zmęczenie? Jest za małe, żeby odebrać radość ze wspólnego wędrowania – mówią młodzi.