Do wspólnoty Dzieci Maryi działającej przy miejscowej bazylice zostało niedawno przyjętych aż 36 nowych członkiń.
Wspólnotę Dzieci Maryi (Wincentyńskiej Młodzieży Maryjnej) prowadzi szarytka, s. Krystyna Koszut.
- Przyjęcie do grona Dzieci Maryi było poprzedzone całorocznymi przygotowaniami. Wstąpienie do DM wiąże się z przyjęciem Medalu Niepokalanej na różowej wstążce. To jest pierwszy stopień. Po paru latach członkowie Dzieci Maryi, bo mamy też dwóch chłopców, mogą przyjąć Medal Niepokalanej na zielonej wstążce. Nasze starsze dzieci, chodzące do klas od 5. do 8. szkół podstawowych, miały taką uroczystość w grudniu. W szkole średniej jest możliwość, dla przekonanych i wytrwałych przyjęcia wstążki niebieskiej. Na całe życie - tłumaczy s. Krystyna.
Dzieci Maryi (Wincentyńska Młodzież Maryjna ) to ogólnoświatowe stowarzyszenie powstałe na prośbę Matki Bożej objawiającej się na Rou di Bac w Paryżu 1830 roku. Maryja prosiła, by powstawały grupy, które będą naśladować cnoty Maryi. Na gruncie diecezji tarnowskiej ideały te realizuje Dziewczęca Służba Maryjna.
- My też mamy grupę DSM. W dużej wspólnocie maryjnej młodzieży i dzieci, jest 17 deesemek, a reszta, czyli ponad 70 dzieci należy do Dzieci Maryi - mówi siostra Krystyna, która opiekuje się obiema grupami, które formację mają wspólną, podobnie jak spotkania, na których śpiewają i uczą się śpiewu.
Spotykają się na formacji jednak w 3 grupach wiekowych. Ich główne zadanie praktyczne to oprawa Mszy świętej niedzielnej z udziałem dzieci. Obecne są również na adoracjach, nabożeństwach. Bardzo dużo jeżdżą. - Raz na 3 miesiące urządzamy sobie wycieczkę do Energylandii w Zatorze, do Wadowic, do parku trampolin. Z młodzieżą byłam np. w Słubicach i Berlinie na 3 dni. To jest taka forma nagrody za pomoc przy młodszych dzieciach - dodaje zakonnica. W czasie zimowych wspólnota tydzień spędziła w Zakopanem na rekolekcjach, a teraz grupa szykuje się w lipcu do wyjazdu do Kołobrzegu na 10 dni rekolekcji i wypoczynku.
- Można wiele z dziećmi zdziałać i wiele dobra wspólnie czynić, ale nie byłoby to możliwe, gdyby nie zaangażowanie i wsparcie rodzin, za co chciałabym dorosłym serdecznie podziękować - dodaje s. Krystyna.