I to wszystko w ciągu 104 lat życia śp. Apolonii Iwan, najstarszej mieszkanki parafii Łukowica.
W środę 13 lipca w kościele parafialnym w Łukowicy odbył się pogrzeb najstarszej parafianki śp. Apolonii Iwan, która przeżyła 104 lata. - Była moją ciocią i zarazem najbliższą sąsiadką moich rodziców - mówi Jerzy Talar. W Łukowicy nazywano ją "Wujną" albo "Ujną".
- Wujna miała 104 lata i była najstarszą parafianką w Łukowicy. Wspaniały człowiek. Była zawsze szczuplutka i niewielkiego wzrostu, ale za to bardzo żywa, niesamowicie pracowita, zawsze radosna i uśmiechnięta. Wiara w dobrego Boga była dla niej zawsze najistotniejsza. Była też pokorna, cicha i dla wszystkich życzliwa. Jak podkreślił ksiądz proboszcz w kazaniu, troszczyła się całe swoje długie życie o świątynie parafialne, ale i o "świątynie ducha", zarówno swoją, jak i swoich dziewięciorga dzieci - dodaje pan Jerzy.
Doczekała się 30 wnuków, 53 prawnuków i 10 praprawnuków. - Cała rodzina bardzo chętnie odwiedzała ciocię, aby czerpać od niej mądrość życiową, wiarę i prostotę. Często w jej domu, który można śmiało nazwać "gniazdem", odbywały się liczne zjazdy rodzinne przy różnych okazjach. Myślę, że cieszy się z tego, że na pogrzebie była wspaniała, słoneczna pogoda, a olbrzymi kościół parafialny wypełnił się po brzegi, pomimo normalnego dnia pracy. Zjechała się cała rodzina, zarówno z Polski, jak i zagranicy - podkreśla krewny.