Klerycy z WSD w Tarnowie odbywają praktyki wakacyjne. Dwóch z nich wyjechało do Boliwii. Relacjonują swój wyjazd.
Do Boliwii na staż pojechało dwóch kleryków, Jakub i Tomasz. Na profilu Ogniska Misyjnego WSD w Tarnowie relacjonują wyjazd.
Nasza "przygoda" z misjami rozpoczęła się 4 lipca 2022 roku, kiedy wylecieliśmy z krakowskiego lotniska. Przesiadaliśmy się we Frankfurcie i w Sao Paulo, by w końcu we wtorek, 5 lipca popołudniu wylądować w Santa Cruz – największym mieście Boliwii, które jednak nie jest jej stolicą. Z lotniska odebrał nas ks. Jan Baran. Na nocleg zatrzymaliśmy się w klasztorze franciszkanów, a rano udaliśmy się na Mszę św. do sióstr elżbietanek. Po załatwieniu kilku spraw organizacyjnych i zjedzeniu obiadu, około godziny 13.30 wyruszyliśmy do Concepcion, gdzie przybyliśmy późno, około 21.00, ze względu na panujące na drodze utrudnienia - "blokea".
Następnego dnia odwiedziliśmy wioskę San Fermin, gdzie uczestniczyliśmy w odpuście - "fieście". Mogliśmy zobaczyć, w jaki sposób funkcjonują tutaj lokalne wspólnoty, których na terenie całej parafii znajduje się około 30. Na czele każdej z nich stoi lider, który odpowiada za organizację życia duchowego wioski. Jest on odpowiedzialny m.in. za organizację nabożeństw i katechez. W parafii cyklicznie odbywają się spotkania formacyjne dla liderów i katechistów. Jest to bardzo odpowiedzialna funkcja, ponieważ misjonarze przybywają do każdej ze wspólnot średnio raz lub dwa razy w miesiącu. Nie ma się co dziwić – słabej jakości drogi bez asfaltu, duże odległości i ostatecznie duża ilość wiosek to główne przeszkody, z którymi na co dzień muszą borykać się misjonarze.
W piątek od rana pomagaliśmy w pracach przy parafii. Tego samego dnia gościliśmy na obiedzie u biskupa Antoniego Reimanna, który odpowiedzialny jest za wikariat Nuflo de Chavez, w którym przebywamy. Pasterz wikariatu oprowadził nas po diecezjalnych muzeach, pokazując niezwykle cenne zabytki tego miejsca oraz przepiękną katedrę.
W sobotę udaliśmy się do Makanaté, oddalonej o ponad 2 godziny drogi, mimo, że odległość to zaledwie 90km. Budowana jest tam kaplica, która będzie służyć kilku wspólnotom. Po południu kontynuowaliśmy prace przy parafii. W niedzielę, po porannej Mszy św. w kościele parafialnym pojechaliśmy do położonej niedaleko wioski, by uczestniczyć w poświęceniu domu. Wieczorem zaś udaliśmy się do El Carmen, by uczestniczyć w Mszy św. nowennowej przygotowującej ludzi do jak najlepszego przeżycia zbliżającej się fiesty.
Nasze doświadczenie Kościoła misyjnego w Boliwii ciągle się poszerza. Spotkania, wyjazdy na wioski czy praca to tylko niektóre z czynności, które w Boliwii wykonujemy.
W poniedziałek udaliśmy się do San Ignacio oddalonego od Concepcion o 170 km. Znajduje się tam kolejny przykład redukcji jezuickich. Posiada ono zabudowę charakterystyczną dla tego procesu – w centrum znajduje się rynek, a przy nim piękna, barokowa katedra. Po przybyciu do "Nowego Świata" jezuici organizowali nie tylko życie religijne, ale też społeczne. Tworząc redukcje wraz z warsztatami rzemieślniczymi, uczyli ludzi pracy „po europejsku”, pomagając tym samym w ich rozwoju cywilizacyjnym. Oprócz katedry odwiedziliśmy również brata Felicjana OFM który posługuje tutaj już od ponad 30 lat. Wtorek był dniem obfitującym w pracę przy parafii. Wieczorem wraz z ks. Tomaszem Fajtem udaliśmy się na Mszę Św. do katedry w Concepcion.
W środę udaliśmy się do odnowionych warsztatów rzemieślniczych założonych na przełomie XVIII i XVIII wieku. Concepcion jest miastem założonym przez jezuitów. Następnie udaliśmy się do świetlicy prowadzonej przez siostry. W czasie, w którym przebywamy w Concepcion świetlica jest pusta, ponieważ dzieci przebywają na feriach zimowych.
Czwartek jest dniem, w którym księża z parafii w Concepcion, udają się z posługą do chorych. Podczas tego wyjazdu udało się nam zobaczyć w jak katastrofalnych warunkach żyją niektórzy Boliwijczycy. Część domów to prowizoryczna zabudowa z drewna, przykryta strzechą, nieposiadająca bieżącej wody. Ten dzień był dla nas ostatnim dniem pobytu w Concepcion. Po obiedzie udaliśmy się do kolejnej misji prowadzonej przez tarnowskich misjonarzy. Tym razem jest to parafia w San Ramon. Swoją posługę pełnią tutaj ks. Radosław Słowik oraz ks. Jan Baran.
W piątek z samego rana udaliśmy się na wioskę oddaloną o około godzinę drogi od San Ramon. Wioska ta nie jest "podłączona" do prądu. Wieczorem wraz z ks. Janem udaliśmy się do El Puente, aby z tamtejszą wspólnotą wspólnie radować się z święta Matki Bożej Szkaplerznej, gdyż w ten dzień przypada ich odpust - fiesta. W miejscowości tej podziwialiśmy również piękny ogród biblijny.