Na przepalone kości i fragmenty glinianych naczyń natrafili przypadkowo dwaj mężczyźni, którzy w porę powiadomili o tym odpowiednie służby.
Z piaszczystej wydmy, częściowo porośniętej lasem, w Dębinie Zakrzowskiej wybierano piasek. Prowadzone tam prace spowodowały, że spod powierzchniowej warstwy ziemi wyłoniły się fragmenty kości i naczyń.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.