Osiedle Koszyckie w Tarnowie w miniony weekend świętowało pół wieku istnienia. W szczególny sposób patronuje mu św. Maksymilian.
Obchody 50-lecia Osiedla Koszyckiego w Tarnowie rozpoczęły się Mszą św. ku czci św. Maksymiliana z racji jego wspomnienia i rocznicy jego śmierci. Celebrował ją bp Artur Ważny wraz z kapłanami parafii w Koszycach Wielkich, na terenie której osiedle to jest zlokalizowane.
Eucharystia odbyła się przy pomniku św. Maksymiliana. Beata Malec-Suwara /Foto GośćEucharystia, która zgromadziła głównie mieszkańców Osiedla Koszyckiego, a uczestniczył w niej także m.in. prezydent Tarnowa Roman Ciepiela, odbyła się przy pomniku św. Maksymiliana. Stanął w centrum osiedla 12 lat temu z inicjatywy przewodniczącego tutejszej rady osiedlowej Tadeusza Mazura. On jest także jest pomysłodawcą odbywających się na tym osiedlu od siedmiu lat Biegów Koszycko-Kolbiańskich "Dar Życia". Podkreśla, że od dziecka był wychowywany w duchu kultu do św. Maksymiliana Marii Kolbego. Osobiście znał śp. o. Mieczysława Mirochnę z Wojnicza, który ze św. Maksymilianem służył w zakonie w Nagasaki.
Tadeusz Mazur jest mieszkańcem Osiedla Koszyckiego niemalże od początku jego istnienia. - Kupiłem tutaj działkę w 1972 roku. Wtedy jeszcze częściej to osiedle nazywaliśmy błotnym z racji braku infrastruktury i ulic. Od tego czasu bardzo wiele się tutaj zmieniło - mówi pan Tadeusz, który funkcję przewodniczącego rady Osiedla Koszyckiego pełni od 22 lat.
W czasie homilii bp Ważny na podstawie fragmentów z Ewangelii i na przykładzie życia św. Maksymiliana tłumaczył, czym jest przyjaźń, co znaczy być przyjacielem Jezusa, jak żyć w pełni, według marzeń na Bożą miarę. Za papieżem Franciszkiem zachęcał także do budowania międzypokoleniowej więzi. - Papież zachęca do budowania przymierza starszego pokolenia z młodym na trzech filarach: na modlitwie, na pamięci i marzeniach - mówił biskup.
Tłumaczył, że wspólna modlitwa nam wszystkim daje przekonanie, że Bóg nad wszystkim czuwa i nas prowadzi. Starszych zachęcał, by mówili młodym ludziom o wydarzeniach ze swojego życia, kiedy im było ciężko, a dzięki Bogu pokonali trudności, zwyciężyli. Przekonywał także, jak ważne jest dzielenie się z młodym pokoleniem swoimi niezrealizowanymi marzeniami, bo tylko wtedy, kiedy młodzi będą je znać, zachcą je kiedyś podjąć i uczynić swoimi.