W czwarty dzień Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej pątnicy modlili się szczególnie za ojczyznę. Przed Mszami miały miejsca nabożeństwa w tej intencji.
Na wczorajszych apelach pielgrzymi mogli zakosztować namiastki Ostatniej Wieczerzy w postaci niekwaszonych chlebów, a dziś przybyli do Zielenic i Racławic, by zakosztować spotkania z Panem w Eucharystii. Mszom świętym, odprawianym na wzór wielkoczwartkowej liturgii Wieczerzy Pańskiej, przewodniczył bp Artur Ważny. Wśród koncelebransów stanął również ks. Zbigniew Kras, współorganizator pierwszych edycji PPT, a obecnie kapelan prezydenta Andrzeja Dudy.
W homilii bp Ważny wskazywał na gest obmycia nóg. Jak mówił, nie tyle chodzi o nasze nogi, co o ręce Boga, które "do nas wyciąga nieustannie, jako do swoich dzieci". Przypomniał też, że Jezus umył nogi każdemu z uczniów, także Judaszowi. - Jeśli tego nie rozumiemy, że nasz Mistrz kocha wszystkich, że nie wycofuje swoich obietnic, że nie wycofuje miłości, to nie rozumiemy Eucharystii - zaznaczał bp Ważny.
Omawiając dalszy fragment Ewangelii wyjaśniał, że odnoszące się do Judasza słowa: "Kto ze Mną spożywa chleb, ten podniósł na Mnie swoją piętę" są też nieraz tłumaczone jako: "Ten, który ze mną spożywa chleb, kopnął mnie". - Eucharystia ma takie znaczenie, które szokuje. W Eucharystii albo pozwolę sobie umyć Jezusowi nogi, albo Go kopnę. Kopać Jezusa - rozumiemy, co to znaczy? To jest pierwsza rzecz - strona bierna. Pozwalam sobie umyć nogi albo Go kopię - tłumaczył rekolekcjonista.
Mamy pozwolić Jezusowi obmyć nam nogi, ale także pójść za Jego przykładem i czynić gesty miłości wobec bliźnich. Często jest jednak inaczej. - Jeśli schodzimy się razem jako Kościół, a najczęściej jest to Eucharystia, i są wśród nas podziały, są wśród nas kłótnie, rozdarcia, to kopiemy siebie nawzajem, nawet jeśli jesteśmy na Eucharystii – przestrzegał bp Artur. - Jeśli chcemy być szczęśliwi, to umywajmy sobie nawzajem nogi. Najpierw pozwólmy sobie umyć nogi Jezusowi. Zgódźmy się na to, że On najpierw działa. A wtedy, kiedy u Niego to zobaczymy, to potem możemy to robić nawzajem wobec siebie. Inaczej będziemy nawzajem siebie kopać, a przez to będziemy kopać też Jezusa - puentował.
Przed końcowym błogosławieństwem głos zabrał również ks. Zbigniew Kras. Dziękował pielgrzymom, w imieniu swoim i Prezydenta RP, za modlitwę za Polskę. - Od samego początku na trasie, w ciągu tych 40 lat, były Zielenice. I od samego początku czwarty dzień to był dzień modlitwy za ojczyznę. Najpierw tym miejscem, bo pielgrzymka szła w jednej całości, były tylko Racławice, a potem także i to miejsce, sanktuarium Matki Bożej w Zielenicach - wspominał ks. Kras. Prosił też o modlitwę za zmarłych i żyjących kapłanów, którzy współtworzyli tarnowską pielgrzymkę u jej początków.