Nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio przewodniczył głównej uroczystości odpustowej.
Sumą w uroczystość Matki Bożej Pocieszenia w sanktuarium w Pasierbcu zakończył się tygodniowy odpust, który - jak co roku - zgromadził tysiące wiernych.
Z pątnikami m.in. z Bochni (ponad 300 pielgrzymów wędrowało nocą), Limanowej (ponad 200 pątników), a także z czcicielami Matki Bożej Pocieszenia z regionu i diecezji modlił się 28 sierpnia nuncjusz apostolski w Polsce abp Salvatore Pennacchio.
W homilii zaznaczył, że współczesnemu człowiekowi towarzyszy wiele smutków i obaw. - Każdy wyliczyłby zapewne wiele spraw. Obawa o przyszłość bliskich i rodziny, lęk o zdrowie, strach o utratę pracy. Zasmucają nas problemy w związku małżeńskim i rodzinie, śmierć dziecka, brak potomstwa. Do tego wszystkiego trapi nas wojna, która zbiera żniwo na froncie, ale i poza nim, godząc w spokój ducha milionów ludzi - mówił nuncjusz, podkreślając wspólną wszystkim ludziom potrzebę pocieszenia. - Dobrze wiemy, że współczesny świat oferuje wiele możliwości taniego pocieszenia: narkotyki, alkohol, życie rzeczywistością wirtualną, pogoń za karierą, światowością i obietnicami bez pokrycia. To wszystko może dać namiastkę radości, chwilowe zapomnienie, ale to nie da człowiekowi prawdziwego pocieszenia. Dlatego dziękuję każdemu z was, że u Matki szukacie pociechy, że Jej powierzacie wasze smutki - mówił arcybiskup.
Dodał, że Maryja wskazuje na Boga jako źródło pocieszenia, które jest Jego darem i zarazem zadaniem. - Dar otrzymany ma być przekazany innym. Papież Franciszek powiedział, że prawdziwa pociecha dojrzewa w pocieszaniu innych. Trzeba wielkiego zawierzenia Bogu, by nie skupiać się na własnych trudnościach i słabościach, ale na potrzebach innych. Takiej postawy uczy nas Maryja - wskazywał abp Pennacchio.
Nuncjusz w imieniu papieża Franciszka podziękował obecnym na Mszy św. za dar pocieszenia niesiony uchodźcom z Ukrainy. - Nie ustawajmy w modlitwie do Boga o dar pokoju. Błagajmy o umocnienie dla wszystkich narodów dotkniętych okrucieństwami wojny - apelował hierarcha, podkreślając, że posługa pocieszania wyraża się w uczynkach miłosierdzia co do duszy i co do ciała. - Dla nas pocieszanie to pomoc wolontaryjna chorym, starszym, leżącym w szpitalach, hospicjach; to pomoc dzieciom w nauce w szkole, poświęcenie im czasu; posługa w parafii, praca na rzecz Caritas; to pomoc w miejscu pracy, wsparcie słabszych; to także wsparcie w modlitwie, w grupach parafialnych, towarzyszenie duchowe - wyliczał arcybiskup.
Na zakończenie Mszy św. jako wotum zostawił Matce Bożej różaniec papieża Franciszka i swój własny. Pobłogosławił też żniwny wieniec dożynkowy, jak również małżeńskich jubilatów, którzy świętowali podczas Mszy św. 60- i 50-lecie małżeństwa. - Dziękujemy Panu Bogu za to, że pomagał nam znosić siebie z miłością, pokorą, zaufaniem. Przeżyliśmy tragedię, bo syn zginął w wypadku, ale z Panem Bogiem i naszą Matką daliśmy radę przejść przez ten dramat - mówią Teresa i Edward Badylowie.
Pieszo z Limanowej na Eucharystię z nuncjuszem przyszła Barbara Kunicka. - Przychodziłam tutaj z moimi rodzicami przed 30 laty. Potem ze swoimi dziećmi. Najpierw w dwie strony chodziliśmy piechotą, bo na początku nie było jak dojechać. Przychodzę tyle lat, bo ważne dla mnie jest samo pielgrzymowanie, wyjście z domu, wyruszenie w drogę, które staje się okazją do wyciszenia, oderwania się od codziennych spraw i zwrócenia się do Boga, do Matki Bożej. Tego bardzo mi brakuje. Teraz mam więcej czasu niż kiedyś, dlatego tym chętniej przychodzę po moc, siłę, pocieszenie. A Pasierbiec to niezwykłe miejsce. Pomaga się skupić, wyciszyć. Jest tu też pięknie. W takim miejscu jeszcze mocniej czuje się, że Matka Boża pociesza. Wiele razy tego tutaj doświadczyłam - mówi ze wzruszeniem pani Barbara.
Warto dodać, że 28 sierpnia 1993 roku odbyła się w Pasierbcu koronacja obrazu Matki Bożej. W tym samym dniu pasierbieccy pielgrzymki otrzymali pierwszy numer tarnowskiej edycji Gościa Niedzielnego. - Tym samym historia naszego sanktuarium na zawsze jest związana z Gościem Niedzielnym - mówi obecny kustosz ks. Bogusław Stelmach, który liczy, że w przyszłym roku sanktuarium i tygodnik znów będą razem świętować rocznicę koronacji i wydania pierwszego numeru.