Po raz 20 z kościoła w Wielogłowach wiele osób poszło w nabożeństwie Drogi Krzyżowej na Górę Kożuch.
Paweł Bogdanowicz, inicjator i organizator wydarzenia, informuje, że w tym roku była to już 20 Droga Krzyżowa, ale wcześniej przez 2 lata, w bliskim czasowym sąsiedztwie rocznicy ważnych sierpniowych i wrześniowych wydarzeń w historii naszego narodu ludzie gromadzili się, by odmawiać razem Różaniec.
- A w ogóle zaczęło się od tego, że w Polsce źle sprawy zaczęły iść. Gospodarczo może zaczęło się poprawiać, ale problemy zewnętrzne i wewnętrzne zaczęły komplikować życie ludzi. Sądzę, że ideologie, które stają się modne, ich twórcy, popularyzatorzy mają na agendzie na przykład wprowadzanie w życie pięknie brzmiących haseł, ale w efekcie tego idzie o to, by zburzyć tradycyjny porządek świata, podkopać wartość i znaczenie religii, wychowania w wierności zasadom, etc. Źle zaczęło się dziać. Dlatego zdecydowaliśmy, że pierwsze co, jako wierzący, powinniśmy się modlić - mówi Paweł Bogdanowicz.
Salwa honorowa SG na Górze Kożuch.Na szlaku na Górę Kożuch w następnych latach zaczęły pojawiać się kamienie, obeliski z tablicami, które znaczyły kolejne stacje Drogi Krzyżowej, którą jej twórcy poświęcili przede wszystkim prymasowi kard. Stefanowi Wyszyńskiemu, który dziś jest już wyniesiony na ołtarze. Na tablicach znajdziemy, w charakterze przestrogi, szereg myśli kard. Wyszyńskiego. - Między innymi przy 11 stacji jest ważne zdanie. „Naród, który nie pamięta swojej historii, skazany jest na jej powtórne przeżycie”. Myślę, że powinniśmy się dużo uczyć swojej historii - dodaje Bogdanowicz.
W tym roku, jak zapowiedział po Mszy św. proboszcz z Wielogłów zaczynając nabożeństwo, szczególnie uczestnicy modlili się za pokój. Pokój w sercach, pokój w rodzinach, pokój w Polsce i na świecie. Na Górze Kożuch odbył się apel poległych, a kompania reprezentacyjna Straży Granicznej oddała salwę honorową.