Błogosławiony dziś prymas Stefan Wyszyński Madonnę z Okulic nazwał "Matką dającą życie".
Sanktuarium w Okulicach jest na swoistej pustyni. Tu nie da się wejść przy okazji, albo mimochodem, tu trzeba przyjść, przyjechać specjalnie. 60 lat po koronacji jest niemała grupa ludzi, która to miejsce po prostu pokochała. Nie chodzi tu tylko o miejscowych parafian.
- My sami naturalnie lubimy do naszego kościoła przychodzić. Ze Stefankiem, który chodzi do pierwszej klasy lubimy po szkole wejść do Matki Bożej na chwilę modlitwy. Lubimy też pospacerować wokół kościoła. Ale sami, jako miejscowi, widzimy też ludzi przyjeżdżających tu na przykład z Bochni. Ostatnio widziałam moją dawną sąsiadkę, która przyjechała tu do kościoła, żeby się modlić. Z innych miejscowości także. Nie tylko w niedzielę, kiedy widać obce rejestracje samochodów, ale też w dni powszednie. To, że tak się dzieje jest sprawą Matki Bożej, do której ludzie przyjeżdżają - mówią Małgorzata i Marcin, miejscowi parafianie.
11 września na uroczystości jubileuszowe przybyło niemało wiernych. Z parafii okulickiej, jak i spoza niej. W tym kilkudziesięcioosobowa grupa pieszych pielgrzymów z Bochni. - Niektóre z tych osób, które mają sanktuarium maryjne w bocheńskiej bazylice po drodze, intonowały znane przez siebie pieśni ku czci Matki Bożej Okulickiej - przyznaje przewodnik grupy pieszych pielgrzymów ks. Jakub Misiak.
Pielgrzymem w tym dniu był także biskup tarnowski Andrzej Jeż, który przyjechał do Okulic, by modlić się z wiernymi. - Zauważamy po pandemii, że odnawia się ruch pielgrzymkowy do sanktuariów. Pielgrzymi wyruszają do tych miejsc powodowani tęsknotą za Bogiem, poszukiwaniem wewnętrznego pokoju, ciszy i odpoczynku. Pragną umocnić relację z Bogiem, szukają siły do nawrócenia - mówił w kazaniu bp Andrzej Jeż.
Tak jest także w Okulicach. - Widzimy naprawdę dużo ludzi, którzy przyjeżdżają nieraz z daleka, i tu klękają do kratek konfesjonału. Matka Boża Okulicka jest, jak mówił błogosławiony dziś prymas kardynał Stefan Wyszyński, który w 1962 roku był koronatorem obrazu w Okulicach "Matką dającą życie". W tym wymiarze wyraźnie to widać, że ona pomaga przyprowadzać ludzi do Boga, do pełnego z Nim zjednoczenia w łasce uświęcającej - mówi ks. Roman Majoch, kustosz sanktuarium.
- Tu w Okulicach dokonała się pierwsza koronacja, która była wpisana w program przygotowań narodu polskiego do obchodów 1000-lecia Chrztu Polski. Starsi pamiętają, jak wiele przeszkód robiła władza, by ludzie, szczególnie młodzi nie uczestniczyli w tym wydarzeniu, które ostatecznie zgromadziło 100 tysięcy wiernych - przypominał biskup w kazaniu.
- Matka Boża Okulicka czczona jest przez wielu ludzi jako ta, która przywraca wzrok fizyczny. Wielu ludzi dzięki jej wstawiennictwu ten wzrok odzyskało. Ale Maryja, co się tu dokonuje, także uzdrawia nasz duchowy wzrok. My często zagubieni w tej swoistej ślepocie życia w grzechu, ślepocie braku miłości, ustawicznym zabieganiu, w którym nie umiemy zauważyć, dostrzec, odkryć piękna życia małżeńskiego, rodzinnego, potrzebujemy światła, które daje nam Maryja. Niech leczy nasz duchowy wzrok, byśmy odkryli na nowo drogę prowadzącą do Boga i drugiego człowieka - mówił pasterz Kościoła tarnowskiego. - Przed obliczem Maki Bożej Okulickiej odnajdujemy drogowskaz do odnowy życia w nas samych. Ona jest "Matką dającą Życie", bo dała nam życie w Jezusie Chrystusie - dodał.