Nauczyciele, katecheci, wychowawcy i duszpasterze pielgrzymowali do sanktuarium maryjnego w Porąbce Uszewskiej.
W sobotę 8 października w sanktuarium Matki Bożej z Lourdes odbyła się diecezjalna pielgrzymka nauczycieli, katechetów i wychowawców, którzy przyjechali do Porąbki Uszewskiej razem ze swoimi duszpasterzami.
W spotkaniu wzięło udział blisko 300 osób z całej diecezji. W pierwszej części pielgrzymki pedagodzy wysłuchali wykładu dr Anety Rayzacher Majewskiej z UKSW w Warszawie, która mówiła o tym, jak we współczesnej szkole być świadkiem pokoju.
Z nauczycielami spotkał się też bp Stanisław Salaterski, który przewodniczył Mszy św. w Grocie Matki Bożej. W homilii podkreślił, że pomaganie uczniom w przyswajaniu wiedzy powinno prowadzić ich do głodu poznania świata i samodzielnego zdobywania wiadomości, „by nie wystarczała im jedynie dobrze płatna praca za granicą, a w głowie cokolwiek”.
Biskup zaznaczył też, że nauczyciel nie tylko przekazuje wiedzę, ale uczy również postaw moralnych. - Sam jednak musi być świadkiem w myśl zasady, że słowa pouczają, ale pociągają tylko przykłady - mówił bp Salaterski.
Pielgrzymka odbyła się w Grocie Lurdzkiej w Porąbce Uszewskiej.Wobec panującego wszechobecnie relatywizmu lekarstwem na współczesny zamęt jest pokazywanie dzieciom i młodzieży hierarchii wartości opartej na obiektywnej prawdzie i prawu naturalnym. - A my jako ludzie wierzący powinniśmy uwzględniać też w naszej pracy perspektywę wieczności. Przez nauczanie i świadectwo mamy pomagać młodym odnajdywać drogę do Boga i do nieba - podkreślał biskup.
Łukasz Molak uczy religii w Mielcu. - Dopiero rozpocząłem pracę. Zauważyłem, że moich uczniów interesują tematy z pogranicza nauki i wiary. Są aktywni, chcą się modlić, nie wzbraniają się przed wyjazdem na rekolekcje. Moją misją jest przybliżyć ich do Chrystusa. Jeśli mi się to uda choć trochę, to ze spokojnym sumieniem będę mógł za rok pójść na wakacje - mówi pan Łukasz.
36-letnie doświadczenie ma Magdalena Mikulec z Tropia. - Pracowałam w różnych szkołach, z młodzieżą, gimnazjalistami, dziećmi. Młodzież jest zawsze kochana, praca z nimi była (bo od września jestem na emeryturze) tym, co najpiękniejsze spotkało mnie w życiu. Na koniec mojej pracy wybuchła pandemia, po której dzieci wróciły słabsze psychicznie, podatniejsze na stresy, fobie, załamania. Widać, jak bardzo są uzależnione od internetu, smartfonów. Widać również, że tacy są coraz bardziej ich rodzice. Skutkuje to tym, że dzieci są dzisiaj bardziej samotne w domach, a przez to narażone na różne problemy wychowawcze, dlatego szkoła stara się, by wspomagać rodziców poprzez pedagogów, psychologów, terapeutów - ocenia pani Magdalena.
Dr Aneta Rayzacher Majewska.A jak podkreśliła w wykładzie dr Aneta Rayzacher Majewska, uczeń mający najwięcej uwag potrzebuje największej uwagi, by jego problemy nie pogłębiały się, lecz znajdywały pozytywne rozwiązanie dzięki pomocy mądrych pedagogów.