Zaczęło się od cudu

Proboszcz nigdy nie wołał o pieniądze, a budowa i tak posuwała się naprzód, nigdy też nie brakło środków. Czuwała Boża Opatrzność?

Gdy się rodziłem, były tu zagony z ziemniakami. Gdy chodziłem do podstawówki, drogowcy stawiali tu płotki powstrzymujące zamieć. Gdy byłem uczniem szkoły średniej, hasały sobie stada sarenek, a od moich pierwszych lat kapłaństwa zaczęła w tym miejscu powstawać świątynia – wspomina pochodzący z Woli Mieleckiej ks. Piotr Bajor, pracownik watykańskiej kurii.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..