Bp Andrzej Jeż dokonał aktu dedykacji kościoła pw. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny.
W niedzielę 30 października bp Andrzej Jeż przewodniczył liturgii dedykacji kościoła pw. Nawiedzenia NMP w Długołęce Świerkli.
W homlii podkreślił, że kościół parafialny w ciągu roku przeżywa swoje „imieniny” i „urodziny”. - Pierwsza uroczystość to odpust ku czci patrona lub patronki kościoła i parafii. Kiedyś ten dzień imienin świątyni, którego kulminacją jest Suma, cieszył się wielką estymą parafian i gości, którzy przyjeżdżali na modlitwę i w odwiedziny bliskich. Dzisiaj widzimy, że ludzie unikają bycia na Sumie odpustowej, bo będzie długo. Bezwiedne poddanie się kulturze pośpiechu sprawia jednak, że tracimy z oczu i serca to, co najważniejsze w uroczystości odpustowej, czyli szansę na spotkanie z Bogiem, świętymi patronami i parafialną rodziną, nie mówiąc już o okazji zyskania łaski odpustu związanego z dniem patrona kościoła - mówił biskup.
Uroczystość „urodzinowa” kościoła parafialnego to kolejna rocznica jego dedykacji. - W przypadku naszego kościoła w Długołęce Świerkli będzie to 30 października. W tym dniu, od dzisiaj, będziecie uroczyście wspominać historyczny moment oddania Bogu na własność tego domu modlitwy. Jest to bowiem istotnie wydarzenie historyczne, które zdarza się tylko raz. Uczestnicząc dzisiaj w Eucharystii i dedykacji waszej świątyni stajecie się świadkami historii i, mam nadzieję, że opowiecie o tym wydarzeniu wszystkim, których tu dzisiaj nie ma - apelował bp Jeż.
Pasterz diecezji podziękował budowniczemu kościoła ks. prał. Antoniemu Potońcowi i obecnemu proboszczowi ks. Marcinowi Zawiślakowi oraz wszystkim wiernym za trud włożony w budowę świątyni i przygotowanie jej do dedykacji. Wskazał przy tym, że budowniczy kościoła musieli wykazać się odwagą, by starać się o budowę i wznosić mury świątyni napotykając sprzeciw władzy i stosowane przez nią szykany. - Dzisiaj odwagą jest chodzić do kościoła na Mszę św. - konstatował biskup. - Kiedy ze ściany kościoła wyjęlibyśmy jedną cegłę, powstałaby jedynie mała luka, która nie miałaby wpływu na trwałość konstrukcji. Jeśli jednak wyjmiemy ich kilkadziesiąt, wówczas mogłoby dojść do zawalenia się ściany. Podobnie dzieje się z żywą wspólnotą parafialną, dlatego trzeba dokładać starań, by ona się rozwijała, troszczyła o każdego swojego członka, szukała zagubionych, zapraszała w progi tego domu nowych mieszkańców, którzy tutaj się osiedlają - podkreślał biskup.
Procesja z darami.Ks. proboszcz Marcin Zawiślak, przypominając historię budowy kościoła, zaznacza, że parafia w Długołęce Świerkli istniała już w XIII wieku. - Jednak po 100 latach zanikła. Na mapie kościelnej administracji pojawiła się ponownie, ale na krótko, w XVI wieku. Kiedy nie było parafii, ludzie należeli do wspólnoty w Przyszowej. Namiastką kościoła i parafii, za którymi tęsknili tutejsi wierni, była wybudowana w 1894 kapliczka znajdująca się po drugiej stronie drogi, naprzeciw obecnej świątyni. W niej w czasie wojny ks. kan. Jan Dubiel przechowywał Najświętszy Sakrament. Od 1970 roku, na polecenie bp. Jerzego Ablewicza, w okresie letnim były tu odprawiane Msze św. Jednocześnie podejmowano próby uzyskania u władz państwowych pozwolenia na budowę kościoła. Otrzymano je w 1978 roku. Budowę rozpoczęto w 1981 roku - opowiada proboszcz.
Kościół w Długołęce Świerkli zaprojektował inż. Emil Goleń z Krakowa. Nadzór prowadził inż. Stanisław Kaczmarczyk. Opiekę nad budową powierzono ks. Antoniemu Potońcowi. Majstrem budowy był Antoni Gancarczyk. Pomagali mu Franciszek Plata i Stefan Pasiut. Wśród stałych pomocników byli też Bronisław Kulig i Jan Krajewski. Działkę pod kościół ofiarowali Szczepan i Stanisława Bargiel oraz Kazimierz i Maria Plata.
3 lipca 1982 roku bp Jerzy Ablewicz wmurował kamień węgielny, a 16 lipca 1984 erygował nową parafię. 6 listopada 1988 roku poświęcił wybudowany kościół i plebanię. Prowadzący budowę i parafię ks. Antoni Potoniec przeszedł na emeryturę w 2013 roku. Jego następca ks. Marcin Zawiślak podjął się z parafianami dzieła odnowienia kościoła i przystosowania do obecnych wymogów.
- Sprawa była o tyle łatwiejsza, że zdecydowana większość parafian dalej chętnie podejmowała wszelki trud związany z nowymi pracami przy kościele. Dzięki temu były możliwe: wymiana poszycia dachowego, okien i wstawienie witraży, odwodnienie i izolacja fundamentów, remont schodów wejściowych, wykonanie podjazdu dla niepełnosprawnych, przystosowanie do użytkowania dolnego kościoła, wykonanie kaplicy przedpogrzebowej i wiele innych prac - wylicza ks. Zawiślak.
Kościół parafialny w Długołęce Świerkli.Obecny na dedykacji ks. inf. Władysław Kostrzewa, który pochodzi z Długołęki Świerkli, podkreśla, że kościół był wymodlony przez ludzi. - Niektórzy, by być na Mszy św. w Przyszowej, musieli pokonywać nieraz w trudnych warunkach 7 kilometrów drogi. Dlatego cieszyliśmy się, kiedy zaczęły rosnąć ściany kościoła, i kiedy mogliśmy już w nim się modlić - mówi kapłan.
Maria Zielińska, parafianka, działająca w Radzie Parafialnej, sekretarz Parafialnego Zespołu Synodalnego, podkreśla, że 40 lat parafia aktywnie przygotowywała się do uroczystości dedykacji. - Cieszy nas, że ten kościół jest piękny, że panuje tu klimat modlitwy, który doceniają ludzie spoza parafii. Lubimy śpiewać i nigdy nie wychodzimy w kościoła, jeśli nie odśpiewamy dwóch zwrotek pieśni na zakończenie - mówi pani Maria. - Nazywamy ten kościół „Naszą Fatimą”, bo w prezbiterium mamy figurę Matki Bożej z Fatimy, którą przywiózł ks. prał. Antoni Potoniec. Mamy piękne nabożeństwa fatimskie, które cieszą się dużą frekwencją - podkreśla Jan Migacz, również z Rady Parafialnej.
Kościół w Długołęce Świerkli z zewnątrz przypomina łódź. - Na jej szczycie widać krzyż, który przypomina, że tutaj jest sprawowana Msza św., a Najświętszy Sakrament jest przechowywany w tabernakulum. Cieszymy się, że w tej łodzi jest z nami Maryja, która zachęca nas do stałej modlitwy różańcowej. Są też z nami święci diecezji tarnowskiej, uwiecznieni na witrażach. Zaś w kaplicy Bożego Miłsoierdzia możemy się wpatrywać w obraz „Jezu, ufam Tobie” oraz w postacie św. s. Faustyny i św. Jana Pawła II. Mamy nadzieję, że ta parafialna łódź pomoże nam dotrzeć do celu, którym jest zbawienie - dodaje ks. Zawislak.