Po dwóch tygodniach od śmierci bł. Karoliny, 4 grudnia, przywieziono przed dom jej ciało znalezione w lesie. W Wał-Rudzie powstał pomnik upamiętniający tę chwilę.
Pomnik "Pożegnanie", przestawiający rodziców Karoliny, którzy dopiero po dwóch tygodniach od jej śmierci mogli się z nią pożegnać i opłakać swój ból, stanął przed domem błogosławionej w Wał-Rudzie. To właśnie tam 4 grudnia 1914 roku przywieziono znalezione w lesie jej okaleczone i przemarznięte ciało.
Autorem rzeźby jest prof. Jacek Kucaba, a Rafał Kieć z Krzyża odlał go z brązu. Pomnik poświęcił 18 listopada, w 108. rocznicę śmierci bł. Karoliny, bp Artur Ważny. Jak podkreśla ks. Zbigniew Szostak, kustosz sanktuarium bł. Karoliny, to m.in. dzięki niemu pomysł powstania tej rzeźby zrodził się po latach na nowo. Swój wkład w tym względzie miała także pani Dorota ze Strzelec Wielkich i uczestnicy comiesięcznej Drogi Krzyżowej szlakiem męczeństwa błogosławionej. Pani Dorota i bp Artur Ważny zostali uhonorowani okolicznościowymi ryngrafami.
Pomnik poświęcił bp Artur Ważny. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Przypominają mi się słowa, które Maryja wypowiedziała do Jezusa, kiedy zgubił się swoim Rodzicom: "Z bólem serca szukaliśmy Ciebie!". Maryja identyfikuje się w bólu razem z mężem Józefem, a w nich odkrywamy, że mężczyzna też przeżywa ból i stratę, też szuka swojego dziecka. Rzadko w sztuce przestawiany jest obraz mężczyzny, który cierpi z powodu utraty swojego dziecka. To ważne, by to zauważyć, że mężczyzna też cierpi, kiedy dziecko odchodzi przez poronienie, przez śmierć w wypadku czy z jakiegokolwiek innego powodu. Nie chodzi o to, by porównywać cierpienie matki i ojca, ale zauważyć również cierpienie mężczyzn - mówił bp Artur Ważny.
Dziękował kustoszowi za pomysł i realizację pomnika "Pożegnanie". - Tutaj zawsze będzie można przyjechać nawet nocą, kiedy człowiek nie wie, co zrobić ze swoją samotnością i pustką. Niech tutaj przyjeżdża każdy, kto tego potrzebuje. Niech tutaj spotyka się z ukojeniem, nadzieją i pocieszeniem. Mówicie wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób stracili dziecko, by tutaj przyjeżdżali. Mężczyźni ze swoją męską samowystarczalnością mogą tutaj w ciszy i samotności, nawet pod osłoną nocy przyjeżdżać się i modlić - wskazywał biskup.
Pomnik "Pożegnanie" przestawia rodziców Karoliny, którzy dopiero po dwóch tygodniach od jej śmierci mogli się z nią pożegnać i opłakać swój ból. Beata Malec-Suwara /Foto GośćOn także wspólnie z tysiącami osób wziął udział w Drodze Krzyżowej szlakiem męczeństwa bł. Karoliny. Uczestniczyli w niej także rodzice, którzy stracili swoje dzieci w wypadkach, biorący udział w rekolekcjach-warsztatach terapeutycznych, które rozpoczęły się w piątek. Przybyli tu od Szczecina po Zakopane, by wspólnie przeżyć w Zabawie czas z bł. Karoliną do niedzieli.
W nabożeństwie wzięli udział m.in. pielgrzymi z Szlachtowej, którzy z rąk kustosza odebrali wczoraj w Zabawie relikwie bł. Karoliny. Beata Malec-Suwara /Foto GośćW nabożeństwie wzięli udział także pielgrzymi z Szlachtowej, którzy otrzymali wczoraj w Zabawie relikwie bł. Karoliny. - Zabieramy bł. Karolinę ze sobą w Pieniny, na krańce diecezji, do naszej parafii z pragnieniem, by patronowała nie tylko młodzieży w ich drodze przez życie, ale i broniła świętości rodzin - mówi ks. Kasper Bernasiewicz, proboszcz Szlachtowej.
Relikwie bł. Karoliny otrzymała także jedna z gdańskich parafii. W nabożeństwie w 108. rocznicę śmierci bł. Karoliny wzięło udział tysiące osób, młodzi z Łącka i wielu innych miejsc w diecezji tarnowskiej, ale także ze Szczecina, Gdańska, Białegostoku, Warszawy, Zakopanego, Wieliczki, Rzeszowa, Katowic, Bielska-Białej, Koszalina, diecezji świdnickiej czy sandomierskiej.
Rozważania drogi krzyżowej przygotowała Dorota Kumorek, która w wypadku straciła syna Adriana. W Zabawie nauczyła się żyć na nowo. W każdą trzecią niedzielę miesiąca to ona prowadzi w sanktuarium bł. Karoliny modlitwę rodziców, którzy stracili swoje dzieci. Nabożeństwo zakończyła Msza św. pod przewodnictwem bp. Artura Ważnego.