Rafał Porzeziński wygłosił w Dębicy wykłady poświęcone problematyce uzależnień i zniewoleń. Wszyscy mogli skorzystać.
Pod hasłem „Od uzależnienia do miłości” odbyła się w połowie listopada sesja ewangelizacyjna poświęcona problematyce uzależnień i zniewoleń zorganizowana przez Krucjatę Wyzwolenia Człowieka w parafii pw. św. Jadwigi w Dębicy. Poprowadził ją Rafał Porzeziński, dziennikarz radiowy i telewizyjny, znany z programu „Ocaleni” TVP, instruktor terapii uzależnień, rzecznik „Wspólnoty św. Jakuba – 12 Kroków dla Chrześcijan”, właściciel wydawnictwa Raj Media. W wykładach zakończonych Mszą św. w intencji osób uzależnionych i współuzależnionych, której przewodniczył ks. Ireneusz Stolarczyk, wzięło udział ok. 200 osób.
– Wspólnie z panem Rafałem należymy do tego samego Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych przy Konferencji Episkopatu Polski, stąd pomysł zaproszenia go z wykładami do Dębicy. Wiele osób z dębickiej KWC go zna, miało okazję spotkać się z nim nieraz podczas wiosennych czy jesiennych sesji Apostolstwa Trzeźwości oraz ogólnopolskich pielgrzymek – mówi s. Justyna Papież, która od 30 lat prowadzi Krucjatę Wyzwolenia Człowieka przy dębickiej parafii pw. św. Jadwigi.
Z wygłoszonych przez Rafała Porzezińskiego w Dębicy wykładów mógł skorzystać każdy, nie tylko osoby uzależnione czy współuzależnione. Poruszane przez niego tematy oparte były na analizie Listu św. Jakuba – na jego podstawie opracowanych zostało 12 kroków, które są dziś deską ratunku dla uzależnionych – a także na ośmiu błogosławieństwach oraz czterech absolutach, tj. uczciwości, czystości, bezinteresowności miłości. Wytyczają one każdemu drogę do osiągnięcia życiowego spełnienia i szczęścia. Dla katolików są gotowym programem w podążaniu do świętości, dla wszystkich – do wzrastania w człowieczeństwie.
Porzeziński przekonywał zebranych, że człowiek nigdy nie jest projektem skończonym, jest w ciągłym rozwoju. Z każdym dniem albo stajemy się piękniejsi i szlachetniejsi, albo potworniejemy. – Życie człowieka jest jak wchodzenie po schodach ruchomych, które jadą w dół. Dopóki wchodzisz, jesteś w stanie zdobyć szczyt, da się go osiągnąć, ale zatrzymanie się w tym procesie nie powoduje, że stoimy w miejscu, tylko sprawia, że się cofamy, potworniejemy – tłumaczył, uświadamiając, że rozwój jest możliwy w każdym miejscu i czasie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się