Mali parafianie kolędowali ofiarnie u patronki dzieł misyjnych w Muszynie.
Nie mogło zabraknąć i nas w tegorocznym pięknym dziele kolędy misyjnej. Ta wielka inicjatywa szerzenia dobra dociera tam, gdzie brakuje wszystkiego, prócz Bożej miłości. W tym roku pomocą zostaną objęte dzieci z Papui - Nowej Gwinei. Mali parafianie, przebrani za postacie z dalekiego świata i te związane z Bożym Narodzeniem, kolędowali ofiarnie w drugim świątecznym dniu u bł. Marii Teresy Ledóchowskiej w Muszynie. To kolejny dobry uczynek, który darowali małemu Jezuskowi. Stając z uśmiechem do pamiątkowej fotografii przy adwentowej choince dobrych uczynków, powiesili jeszcze jedno serce z darem udziału w Papieskim Dziele Misyjnym Dzieci.
Mieszkańcy i goście nie szczędzili ofiar. Umocnieni pięknem życia patronki dzieł misyjnych w Polsce, trwali też na modlitwie za biednych i potrzebujących w dalekich krajach. Potrzeby materialne są ogromne, ale jakże ważne jest też modlitewne trwanie przy ludziach biednych na dalekich kontynentach, gdzie ubóstwo materialne staje w cieniu radości duszy miłującej Pana. Bo prawdziwa radość nie potrzebuje bogactwa, bo wypływa z dobroci i miłosierdzia człowieka. Tego, który otrzymuje, ale i również tego, który obdarza innych.
Uczy nas tego czas Bożego Narodzenia, czas miłości i przebaczania, czas ogromnej nadziei i radości płynącej z ubogiego żłóbka, gdzie Bóg zrodził się w człowieku prostym, zwyczajnym jak my. Nie lękajmy się kochać, pomagać i darować szczerych chwil drugiemu człowiekowi – prosi nieustannie ks. prałat Franciszek Niemiec. Nie lękajmy się zaczynać „od nowa”. Bo Boża miłość i przebaczenie jest dla króla i pasterza. Miejmy wiarę, że dla wszystkich nas zaświeciła gwiazda nad Betlejem. Żyjmy w jej blasku!