Klerycy z Częstochowy zdobyli mistrzostwo Polski w piłce halowej podczas turnieju, który odbył się w Tarnowie.
W sobotę 14 stycznia w Tarnowie zostały rozegrane XIV Mistrzostwa Polski Wyższych Seminariów Duchownych Diecezjalnych i Zakonnych w Piłce Nożnej Halowej. Miejsca na podium zajęli klerycy z Częstochowy (I miejsce), z Warszawy (II miejsce) i z Przemyśla (III miejsce). Do finału weszli także chrystusowcy, którzy ostatecznie uplasowali się na IV miejscu.
Zwycięska drużyna Wyższego Seminarium Duchownego z Częstochowy z rektorem tarnowskiego seminarium ks. Jackiem Soprychem, który przekazał jej puchar. Beata Malec-Suwara /Foto GośćNajlepszym strzelcem mistrzostw ogłoszono kl. Artura Łakomego (WSD KUL), najlepszym bramkarzem został kl. Łukasz Przewłocki (WSD Warszawa), a najlepszym zawodnikiem turnieju - kl. Tomasz Trochimiuk (WSD Częstochowa).
Obrońca tytułu, a zarazem gospodarz rozgrywek - Wyższe Seminarium Duchowne w Tarnowie - do fazy pucharowej awansował z pierwszego miejsca w grupie. Tarnowscy klerycy odpadli w ćwierćfinale podczas meczu z alumnami z Warszawy. Prowadzili 1:0 do ostatniej minuty, w której warszawiacy zremisowali. O losie tarnowskiej drużyny zdecydowały rzuty karne (5:4).
Prorektor WSD w Tarnowie ks. Paweł Bogaczyk ocenia, że sam przebieg rywalizacji był bardzo wyrównany. - Nie było wysokich wyników, dużo fair play, a drużyny zdyscyplinowane. Sędziowie nie mieli zbyt wiele pracy czy kłopotliwych w ocenie sytuacji - tłumaczy.
W turnieju wzięło udział 20 drużyn z całej Polski. Mecze zostały rozegrane na dwóch halach - Tarnowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz w obiekcie Akademii Nauk Stosowanych w Tarnowie.
- Większość drużyn przyjechała do nas już w piątek wieczorem. W naszym seminarium przenocowaliśmy 130 osób. Po wspólnej kolacji i wylosowaniu grup był czas, by pobyć razem. Takie spotkanie jest bardzo cenne, bo przecież już jesteśmy w jednej drużynie, a kiedyś, kiedy Pan Bóg da - zostaną kapłanami, to będziemy grać do jednej bramki mimo że w różnych diecezjach - zauważa ks. Paweł Bogaczyk.