Nowy numer 13/2024 Archiwum

Absurd czy konieczność?

O muzyce liturgicznej mówił do księży z diecezji dyrektor Wydziału Muzyki Kościelnej, a do wiernych z parafii św. Mikołaja w Bochni tamtejszy organista.

Ksiądz Grzegorz Piekarz, dyrektor Wydziału Muzyki Kościelnej tarnowskiej Kurii, wygłosił jeden z referatów do tarnowskich kapłanów podczas kongregacji duszpasterskich, które odbyły się w Nowym Sączu i w Tarnowie.

Zasadniczo skupił się na trzech tematach, którymi były - chóry, organy i organiści. Dziękował proboszczom tych parafii, z których chóry uczestniczyły w pielgrzymce na Jasną Górę. Zwrócił uwagę również na przepisy kościelne związane z budową, remontem czy translokacją organów w naszej diecezji, zalecał fachowe konsultacje w tych sprawach, by ogromny koszt z tym związany nie okazał się zmarnowany. Mówił również o tym, jak ważną sprawą jest troska o organistów grających w kościołach naszej diecezji.

- Jeszcze 10 lat temu w Diecezjalnym Studium Organistowskim było ponad 130 uczniów, a teraz jest zaledwie 67. Przyczyn tego jest wiele, ale z pewnością znaczenie ma fakt, iż w diecezji tarnowskiej wówczas jedynie dwie placówki kształciły organistów, a wcześniej tylko jedna – Diecezjalne Studium Organistowskie. Dzisiaj szkół, które kształcą na keyboardzie, a reklamują się, że uczą gry na organach, jest w naszej diecezji ponad 20, a w województwie małopolskim ok. 40. Trzeba mieć świadomość, że szkoły te uczą jedynie przedmiotów muzycznych. Z kolei nasza szkoła organistowska daje diecezji nie tylko ludzi wykształconych muzycznie, ale również liturgicznie i duchowo. Formacja organistów jest dla nas najważniejsza - podkreśla ks. Grzegorz Piekarz.

Diecezjalne Studium Organistowskie w Tarnowie wypracowało swoją markę. W opinii fachowców jest jedną z najlepszych, a według prof. Andrzeja Chorosińskiego z Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie - najlepszą tego typu szkołą w Polsce. Co trzeci student-organista na Akademii Muzycznej w Krakowie to absolwent tarnowskiego studium. - Mamy porządną szkolę diecezjalną, więc wykorzystajmy to, wyszukujmy talenty i kształćmy, bo organistów wcale nie mamy za wielu, a skoro liczba tych, którzy się uczą w naszym studium spada, to w przyszłości możemy mieć poważne braki albo będziemy mieć organistów nieposiadających wiedzy liturgicznej, nieuformowanych - uważa ks. Piekarz.

O tym, jak ważna dla parafii może być obecność organisty, który nie tylko potrafi grać na organach, jest wykształcony muzycznie, ale także obeznany w muzyce kościelnej i liturgii, jest przykład z parafii św. Mikołaja w Bochni. Tamtejszy organista Janusz Korczak, począwszy od 22 stycznia, na 20 minut przed niedzielną Sumą wygłasza cykl prelekcji zatytułowanych "Przepisy liturgiczne - absurd czy konieczność".

- Wystąpienia te nazwałem szumie z księdzem proboszczem prelekcją, ale tak naprawdę to skromny wyraz naszej troski o muzykę liturgiczną w tej parafii, ażeby jednak zaistniała troska, musi nastąpić wcześniej świadomość i głębsza znajomość tematu - tłumaczył wiernym, dziękując im, że przyszli posłuchać.

Więcej na ten temat będzie można przeczytać w tarnowskim dodatku do papierowego wydania Gościa Niedzielnego, który ukaże się na najbliższą niedzielę.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy