Biskup tarnowski podczas swojej wizyty w Kongu nie ominął sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Louvaku.
Biskup tarnowski odwiedził sanktuarium w Louvaku, oddalonym od Dolisie 30 km. Poświęcił je dziewięć lat temu (23 lutego 2014), przybywając wtedy w tym celu do Konga.
We Mszy Świętej, której przewodniczył bp Andrzej, wzięła udział grupa pielgrzymów z pobliskiej wioski oraz miejscowi chrześcijanie. Eucharystię koncelebrowało kilkunastu księży, w tym ośmiu z Tarnowa.
Główny celebrans nawiązał w kazaniu do słów wypowiedzianych 10 lat temu, wzywając do pogłębienia wiary w Miłosierdzie Boże i życia obfitującego w miłosierdzie względem braci.
Jak zwykle procesja z darami była barwnym pochodem. Przyniesiono w niej m.in. płody afrykańskiej ziemi i dwa barany.
Na końcu ks. Marian Pazdan, budowniczy sanktuarium, przedstawił całą delegację, a sekretarz Rady Parafialnej Alain Maloudi podziękował biskupowi i diecezji tarnowskiej za stałą pomoc duchową i materialną.
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego powstało dzięki funduszom pochodzącym w 85 proc. z diecezji tarnowskiej. Przy nim znajduje się dzwonnica z dobrze funkcjonującym dzwonem, który jest darem ks. Jerzego Rudnika, byłego proboszcza z Uszwi.
Ksiądz Marian stworzył cały kompleks sanatoryjny w Louvaku. Na realizację tego przedsięwzięcia potrzebował siedmiu lat (2007-2014). Przygotował plebanię, przebudowując małą kapliczkę, z ofiar kolędników misyjnych wybudował Inzo ya luzolo (Dom Miłości), w którym mają zapewniony nocleg pielgrzymi, oraz herbaciarnię na posiłki dla nich.
Herbaciarnia nazywa się Józef i przypomina postać zmarłego tragicznie w Kongu w kwietniu 2013 roku ks. Józefa Piszczka. To dość duży obiekt (26x10 m) o przeznaczeniu ewangelizacyjno-socjalnym, liczy pięć sal.
Ostatnim przedsięwzięciem budowlanym był drugi dom dla pielgrzymów.