Dom przeszedł gruntowną rewitalizację. Ostatnio szczególnie ta przestrzeń, którą nazywamy salą teatralną. Jest świetnie wyposażona, przygotowana na działalność koncertową, prelekcyjną, rekreacyjną, na spotkania. Całe szczęście, że nie trzeba się zastanawiać nad tym, jak ją zagospodarować – uśmiecha się parafianin Wiesław Prostko, wolontariusz w Klubie św. Michała. Bo grup, wspólnot, zespołów działających przy parafii w Łącku nie brakuje. – U nas łatwiej pokazać, w którym domu nie ma grających czy tańczących w zespołach niż odwrotnie – przyznaje Zbigniew Czepelak, historyk, autor świetnej książki „700-lecie parafii i 300-lecie kościoła w Łącku”.

Na co dzień pomieszczenia w domu parafialnym służą do spotkania grup, wspólnot, zespołów. – Klub św. Michała to jest pomysł, idea, żeby ten dom parafialny żył nie tylko grupami i wspólnotami, ale żeby żył na co dzień zwykłym życiem parafian. Żeby dawał przestrzeń do spotkania z człowiekiem, przestrzenią ewangelizującą. Nasza cywilizacja, jeśli patrzeć po współczesnych jej przejawach, jest jeśli nie areligijna, to wprost antyreligijna. Chcielibyśmy w klubie po prostu spotykać się w atmosferze, która sprzyja wierze, rozwojowi lokalnej kultury, naszej społeczności. Klub jest po to, by pielęgnować to, co dobre – tłumaczy ks. Czesław Noworolnik, proboszcz łąckiej parafii.

Na inaugurację klubu prelekcję nt. historii parafii wygłosił Zbigniew Czepelak. – Mamy pomysł na cykl „Łąckich Spotkań z Historią” – mówi autor. Poza tym w godzinach otwarcia dom stoi otworem. – Dziś przyszło siedem pań emerytek. Usiadły, żeby sobie porozmawiać. Młody człowiek wypożyczył książkę z biblioteki parafialnej, a wydawało się, że biblioteki umarły śmiercią naturalną. Po feriach mamy z dziećmi zajrzały sprawdzić, co tu się pozmieniało. Kilkoro dzieci przyszło pograć w gry i porysować – opowiada Lucyna Prostko, wolontariuszka. To początki, ale już pierwszego dnia udało się pozyskać do współpracy kolejnych wolontariuszy. Na razie klub działa we wtorki, środy i czwartki od 15.00 do 17.30.