Choć to już kolejny święty, który w postaci relikwii zagościł na stałe w tej parafii, nie sprowadzono go tutaj „do kolekcji”.
Wprowadzenie relikwii św. Andrzeja Boboli do iwkowskiego kościoła poprzedziła 9-dniowa nowenna do patrona Polski. Jego wstawiennictwa tamtejsi parafianie przywołują już od dłuższego czasu, m.in. podczas modlitw za ojczyznę. Jesienią odbyli parafialną pielgrzymkę do Strachociny – miejsca jego urodzin. O relikwie św. Andrzeja Boboli wystarał się i przywiózł je proboszcz ks. Józef Gurgul z byłym wikariuszem ks. Wojciechem Cabakiem 30 stycznia z narodowego sanktuarium świętego z Warszawy na Mokotowie.
W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu uroczyście wprowadził relikwie do iwkowskiego kościoła jezuita ze Starej Wsi o. Antoni Drąg SJ. Święty Andrzej Bobola to już ósmy święty, który pod postacią relikwii zagościł na stałe w tym kościele. – Nie sprowadziliśmy św. Andrzeja Boboli do naszej parafii „do kolekcji”. Wciąż to podkreślam – zaznacza ks. Gurgul. – Za jego przyczyną chcemy modlić się przede wszystkim o zachowanie wiary, podtrzymanie ducha patriotyzmu w narodzie i za ojczyznę – wylicza.
– Święty Andrzej Bobola wiele mógłby zrobić dla naszej ojczyzny, jeśli tylko będziemy chcieli go o to prosić. Sam powiedział o tym. To chyba jedyny święty, który upomniał się o swój kult, o to, żeby wydobyto go z krypty, w której był pochowany, o to, by ogłosić go patronem Polski, o to, by oddać mu cześć w Strachocinie – przypominał o. Drąg. – To człowiek, który dążył do celu, który miał misję do spełnienia wobec nas i ojczyzny – przekonywał.
Opowiadał o życiu św. Andrzeja Boboli i jego przemożnym wstawiennictwie. Mówił o jego wielkiej mocy, która płynie z Chrystusowego krzyża i męczeńskiej śmierci. Za życia żadnemu z proszących nie odmówił pomocy. Wtedy siłę czerpał z Eucharystii i długich nocnych czuwań przed Najświętszym Sakramentem.
– On tutaj zostaje z wami nie po to, żeby sobie gdzieś stał i się kurzył, ale po to, by słuchać waszych modlitw, nade wszystko za naszą ojczyznę, która ich tak bardzo potrzebuje – przekonywał o. Antoni.
– Wzywajmy jego orędownictwa, nie pozwólmy, by Andrzej Bobola tutaj zasnął, ale by był żywy w naszych sercach, w sercach waszych dzieci i wnuków – zachęcał, przekonując, że od naszej wiary, naszego zawierzenia i tego, czy będziemy się zwracać o wstawiennictwo do św. Andrzeja zależy los naszej ojczyzny i przyszłych pokoleń.
Ksiądz Gurgul planuje zaprowadzenie w parafii stałego i regularnego nabożeństwa ku czci św. Andrzeja Boboli każdego 16. dnia miesiąca.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się