Na koszyckim wzgórzu 11 marca wspólnoty Rycerstwa Niepokalanej z diecezji tarnowskiej przeżywały wielkopostny dzień skupienia.
Taki dzień jak ten przeżywany przez wspólnoty Rycerstwa Niepokalanej rokrocznie w różnych parafiach naszej diecezji ma służyć przede wszystkim zatrzymaniu się pośród licznych zajęć i codziennych spraw, aby na moment się z nich wyłączyć, pomyśleć o tym, co jest ważne przede wszystkim dla duszy, dla serca, dla osobistego uświęcenia i dla wzmocnienia swojej formacji rycerskiej - tłumaczy ks. dr Stanisław Bilski, diecezjalny asystent wspólnot MI2.
Centrum stanowiła Eucharystia. Beata Malec-Suwara /Foto GośćNa wielkopostny dzień skupienia, który odbył się 11 marca w kościele Przemienienia Pańskiego w Koszycach Wielkich, złożyły się modlitwa różańcowa, adoracja Najświętszego Sakramentu, Eucharystia, wspólny posiłek, Droga Krzyżowa i modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia. Uczestniczyło w nim ok. 150 rycerzy Niepokalanej z diecezji tarnowskiej, gdzie istnieje ok. 30 takich wspólnot. Jedna z najliczniejszych jest z parafii św. Jakuba w Brzesku, należy do niej ok. 100 osób.
Koszycka wspólnota za rok będzie świętować swoje 25-lecie. - Należę do Rycerstwa odkąd istnieje w naszej parafii, czyli od 1999 roku. Ówczesny proboszcz ks. Kazimierz Bonarek zachęcał nas bardzo, by się włączyć się w tę wspólnotę. Kiedy przyjechał do nas pan Leszek Jaworski, po jego konferencji u nas w parafii prawie 800 osób zapisało się do Rycerstwa, a następnie spośród tych 800 osób wyłoniła się wspólnota rycerska MI2, do której wstąpiło ok. 40 osób czynnie zaangażowanych - tłumaczy pani Barbara z Koszyc Wielkich.
Dlaczego ona wstąpiła do Rycerstwa? - Kocham Matkę Bożą i Boga i dlatego chciałam działać w Jej sprawach, omadlać swoje intencje i całej parafii - odpowiada.
Pani Anna z tej samej parafii zaangażowała się w drugi stopień Rycerstwa Niepokalanej w 2002 roku. - To było dla mnie naturalne, że jako katolik muszę się formować, rozwijać. Poza tym chciałam, żeby moje dzieci wychowywały się blisko Boga, blisko Kościoła, bo to był najlepszy sposób. I sprawdziło się Bogu dzięki - podkreśla.
- Oczywiście modlimy się w wielu sprawach, w intencjach, o które prosi nas Niepokalana, bo chcemy Jej pomóc zdobywać świat dla Jezusa, o co prosił św. Maksymilian, ale przy tym modlimy się również za swoje dzieci, rodziny, w swoich sprawach - dodaje, uważając, że czas poświęcony Rycerstwu nie jest nigdy stracony, bo wierzy, że korzysta na tym cała jej rodzina, parafia, świat.