Nowy numer 17/2024 Archiwum

Zaczęło się na placu zabaw, od poszukiwania kwiatu paproci

Polskie i ukraińskie dzieci mają szansę wspólnie go odkryć nie w parku, a na półce "Biblosu".

Wydawnictwo Diecezji Tarnowskiej „Biblos” chce w większym stopniu niż do tej pory uwzględnić w swojej ofercie wydawniczej najmłodszych czytelników. Książeczki będą ukazywały się z alternatywnym logo: „Biblos dzieciom”. W najbliższym czasie ukażą się dwie - „Stół nadziei” i „Kwiat paproci”.

„Kwiat paproci” to oczywiście znana baśń Józefa Ignacego Kraszewskiego. „Biblos” postanowił ją wydać w dwóch wersjach językowych - polskiej i ukraińskiej. Jak tłumaczy Andrzej Dobrowolski, redaktor wydawnictwa, ma ona posłużyć jako rodzaj pomostu w kontaktach polskich i ukraińskich uczniów z młodszych klas szkoły podstawowej, a historia jej wydania zaczęła się... na placu zabaw.

- Wiosną ubiegłego roku wybrałem się plac zabaw do Parku Strzeleckiego, towarzysząc Uljanie i Trofimowi, dzieciom z Ukrainy, które akurat gościłem w swoim domu. Cieszyło mnie to, że - mimo różnic językowych - szybko nawiązały nić porozumienia z polskimi rówieśnikami. W pewnym momencie jakiś chłopiec - Maciuś lub Marcinek - zapowiedział, że udaje się do zalesionej części parku w poszukiwaniu kwiatu paproci. Nie znalazło to jednak żadnego odzewu wśród nowych przyjaciół. Co prawda Uljana i Trofim zrozumieli, że chodzi o nieznaną im bliżej roślinę, ale nie kojarzyła się im ona z żadnymi czarodziejskim właściwościami. I wówczas narodził się pomysł, aby wydać utwór Józefa Ignacego Kraszewskiego w dwóch wersjach językowych: polskiej i ukraińskiej. Jej wspólna lektura ma służyć zbliżeniu. Przy okazji nie tylko będzie ona oswajać uczniów ukraińskich z polszczyzną literacką, ale też zaznajamiać ich z klasyką baśni polskiej. To ona bowiem w dużym stopniu kształtuje wyobraźnię dziecka - opowiada Andrzej Dobrowolski.

Przetłumaczenia „Kwiatu paproci” podjęła się Iryna Loish, uciekinierka z kraju objętego wojną (weryfikacji przekładu dokonał Walery Rubaszewski). Książkę opracowała graficznie Faustyna Skolmowska, ilustratorka o dużej wrażliwości estetycznej. Jej rysunki do „Kwiatu paproci” nie są literalnie wierne, ale oddają ducha tej dość posępnej baśni.

Zaczęło się na placu zabaw, od poszukiwania kwiatu paproci   Okładka "Stołu nadziei" - kolejnej książeczki, która ma się ukazać w serii "Biblos Dzieciom". arch. WDT Biblos

Druga książeczka dla dzieci to „Stół nadziei”, która ukazuje się też pod swoim filipińskim tytułem „Hapag ng Pag-asa”. - Nawiązuje on do obrazu Joeya Velasco, który posłużył się motywem ostatniej wieczerzy, umieszczając wokół osoby Jezusa Chrystusa postaci dzieci mieszkających (czy raczej wegetujących) w slumsach Tondo, dzielnicy Manili, stolicy Filipin. Agata Giełczyńska-Jonik zainspirowana obrazem Velasco stworzyła serię krótkich opowiadań, w których przedstawiła trudne losy dzieci w krajach objętych wojną, dotkniętych kataklizmami, borykających się z nędzą i różnymi patologiami. Każda opowiastka kończy się informacją, że jej bohater spotkał na swojej drodze misjonarza, który wlał promień nadziei w jego życie - tłumaczy A. Dobrowolski.

Ta książeczka również ma ukraiński akcent. Zilustrowała ją Marjana Hiłewycz - uciekinierka z Ukrainy, od roku przebywająca w Tarnowie. To ona stworzyła wizerunek tarnowianki, który swego czasu zyskał ogromną popularność w mediach społecznościowych i ujął tarnowian.

- Marjana Hiłewycz pochodzi z Charkowa. Właśnie ilustrowała książeczkę dla najmłodszych dzieci uczących się języka polskiego „Trudne - marudne. Wierszyki dla dzieci. Polskie dźwięki”, gdy wybuchła wojna. Inicjatywa wydawnicza, której patronowało Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, uległa zawieszeniu. Twórcy książeczki rozproszyli się po świecie - Marjana w marcu 2022 r. znalazła się w Tarnowie. Nie porzuciła jednak swojej profesji. W dalszym ciągu zajmowała się wykończaniem wcześniejszych projektów - ilustracji książkowych, ale też rysunków do druków użytkowych: naklejek, plakietek, karteczek na różne okazje, opakowań etc. W Tarnowie zwróciła na siebie uwagę portretem „Tarnowianka 2022”, który narysowała, chcąc dać wyraz wdzięczności wobec mieszkańców naszego miasta za serce okazane uciekinierom wojennym z Ukrainy. Portret ten zrobił karierę na lokalnych stronach internetowych - opowiada A. Dobrowolski.

Sam natknął się na niego w restauracji ukraińskiej „Kolorowa” w Tarnowie, w której zajadał się blinczykami. - Dowiedziałem się, że jego autorka opracowała też restauracyjną winietkę witającą amatorów ukraińskiej kuchni. Jako że akurat szukałem ilustratorki, nawiązałem z nią kontakt. Chodziło o rysunki do zbioru mikroreportaży opowiadających o trudnej sytuacji dzieci na różnych kontynentach. Zaczęliśmy się spotykać w „Kolorowej” i obmyśliwać kształt graficzny książki. Marjana na swoim tablecie wyczarowywała na moich oczach wizerunki bohaterów cyklu opowiastek - nie było pomysłu, któremu nie byłaby w stanie nadać widzialnej postaci. Myślę, że czytelnicy książeczki - nawet najbardziej wybredni - docenią jej talent plastyczny - zauważa, ufając, że jej współpraca z wydawnictwem nie ograniczy się do tego jednego epizodu.

Obie książki niebawem ukażą się drukiem. Obie Wydawnictwo Diecezji Tarnowskiej „Biblos” przygotowało z myślą o drugiej edycji Festiwalu Dobrej Książki, który odbędzie się w połowie czerwca. Będzie się koncentrował na literaturze dla dzieci. Wydawnictwo ma ponadto w planach wydanie legend mariackich Ewy Czaczkowskiej i legend związanych katedrą tarnowską Anny Kościółek. Również będą bogato ilustrowane.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy