W kościele pw. św. Stanisława Kostki odbyło się inscenizowane nabożeństwo męki Pańskiej w reżyserii Marty Szymańskiej z muzyką pasyjną wybranych kompozytorów.
W postacie z Ewangelii wcielili się miejscowi parafianie. - Wiele wysiłku fizycznego, ale i mentalnego, kosztowała mnie rola Pana Jezusa, zwłaszcza upadki pod krzyżem, jakby Jezus podzielił się ze mną maleńką cząstką swojego cierpienia. Chciałem, żeby ludzie też poczuli ten ciężar, którego znakiem jest krzyż, ale i samotność, odrzucenie przez ludzi, którzy potraktowali Jezusa jak przestępcę, wyrzutka. A on umarł za wszystkich - mówi Marcin Twaróg.
Wśród idących za Jezusem był św. Jan, którego zagrał Sławomir Natanek. - Jan był umiłowanym uczniem, to znaczy, że też kochał Jezusa i nie stchórzył w godzinie Jego krzyża. Czuwał przy swoim Mistrzu do końca, wspierał Maryję. Choć wszyscy z niego kpili i szydzili, on nie uciekł. Dzisiaj - mam takie wrażenie - wszyscy byliśmy Janami, którzy szli za Jezusem, z Jego Matką - mówi aktor.
Misterium pasyjne zakończone medytacją o zmartwychwstaniu wyreżyserowała Marta Szymańska, która już wcześniej w Jurkowie przygotowywała podobne wydarzenia. - Kiedyś uczestniczyłam w takim nabożeństwie jako widz, odczuwając wzruszenie, ale i radość. Chciałam później podzielić się z innymi tym doświadczeniem, żebyśmy wspólnie zbliżyli się do Jezusa. Dla mnie niewyobrażalne jest to, że On tak cierpiał dla mnie, żeby mnie zbawić. Chciałabym, żeby inni również tego doświadczyli i zdali sobie sprawę, za jaką cenę zostali zbawieni - mówi reżyserka.