W Łąkcie był Jan Pospieszalski. Pokazał tam swój film o ks. Franciszku Blachnickim i opowiadał o nim.
W niedzielne popołudnie 23 kwietnia w parafii Łąkta miało miejsce spotkanie z redaktorem Janem Pospieszalskim, znanym publicystą oraz autorem. Pan Jan włączył się również w oprawę Mszy św., w którą zaangażował się także Domowy Kościół.
Po Eucharystii odbyła się projekcja półgodzinnego filmu Jana Pospieszalskiego o ks. Franciszku Blachnickim. Film ukazywał losy niezwykłego kapłana, którego proces beatyfikacyjny toczy się w Watykanie, a w Polsce - wznowione po latach śledztwo, które już ukazuje ogrom zaniedbań tego, które przeprowadzono w latach 2005-2007.
- Dziś można by już zrobić śledztwo w sprawie tego śledztwa. Nasza wiedza jest wystarczająco duża, żeby powiedzieć i zaryzykować stwierdzenie, że pierwsze śledztwo prowadzone w sprawie śmierci ks. Franciszka Blachnickiego zostało skręcone, tak robione, by nic nie wyjaśnić - mówił J. Pospieszalski dowodząc, jak ta sytuacja dobitnie pokazuje przejście służb z dawnego systemu do nowego, przejście suchą nogą zasobów kadrowych z aparatu represji, totalitarnego państwa do III RP, jak te patologie nie oszczędziły również Instytutu Pamięci Narodowej.
W spotkaniu wzięło udział wiele osób zainteresowanych ks. Franciszkiem Blachnickim. Tomasz KępaPospieszalski wiele opowiadał o Jolancie i Andrzeju Gontarczykach, bliskich współpracownikach ks. Blachnickiego, którzy byli tajnymi agentami SB, a dziś są podejrzewani o co najmniej współudział w jego śmierci. Mówił o paradoksach, jakie pisze polska rzeczywistość. Opowiadał, że ta sama Jolanta Gontarczyk (dziś Lange), która najpierw była agentką aparatu represji - marksizmu i leninizmu, zwalczającą idee ks. Franciszka Blachnickiego pod przykrywką przyjaźni i bliskiej współpracy z nim, dziś jest agentką neomarksizmu i neopogaństwa - pełni funkcję prezesa fundacji "Pro Humanum" promującej równouprawnienie mniejszości seksualnych i środowisk LGTB pod przykrywką przeciwdziałania dyskryminacji. W PRL otrzymywała razem z mężem olbrzymie wynagrodzenie za walkę z chrześcijańskimi wartościami i ideami, dziś na działalność jej fundacji realizującej tę samą walkę ogromne dotacje płyną z warszawskiego ratusza.
- Rzucam się na ten wątek kryminalny, a także wojny antropologicznej i cywilizacyjnej, chcąc bardziej robić film o Gontarczykach, o Gontarczykowej i jej metamorfozie z agentki komunistycznej w agentkę rewolty neopogańskiej, a krok po kroku odkrywam świętego, odkrywam człowieka charakteryzującego się radykalizmem chrześcijańskim, jakimś niesamowitym zawierzeniem Panu Bogu. Zaczynam dostrzegać, że ten wątek wstrętnych ludzi i demonicznego spisku nie może nam przykryć gigantycznego dobra - tłumaczył Pospieszalski.
J. Pospieszalski, odniósł się także do faktu, że od marca tego roku mamy już niezbite dowody na to, że ks. Blachnicki został otruty przez podanie mu śmiertelnych substancji toksycznych. Potwierdziły to niezależne badania dwóch instytutów. W szczątkach księdza Franciszka do czasu prowadzenia badań znajdowały się jeszcze ślady tej trucizny. Zaznaczył również, że ks. Blachnicki przewidział to wszystko, co dzieje się w dzisiejszych czasach, dobrze wiedział, że będziemy musieli się zmagać z kłamstwem i propagandą.
Wszystkie te fakty są dowodami na męczeństwo tego wybitnego kapłana, za którym podążało wielu młodych. To właśnie dzięki niemu, jak mówił Pospieszalski - seminaria szczególnie na południu Polski w Tarnowie i Krakowie przeżywały oblężenie w czasie prowadzonych przez niego oaz oraz tuż po jego śmierci. - To on rozpalił w wielu serach młodych powołanie do służby Bogu. Dziś zaczyna nam coraz bardziej tych powołań brakować, bo żyjemy w czasach smartfonów i dostępu do treści sprzecznych, odwrotnych do tego, co piękne i dobre - przekonywał J. Pospieszalski, zapraszając także do odwiedzania prowadzonego przez niego portalu katolickiego afirmacja.info.
Ksiądz proboszcz Janusz Czajka podziękował red. Pospieszalskiemu za przyjęcie zaproszenia do Łąkty, za obecność, świadectwo wiary i wspólną modlitwę, a także przybliżenie postaci ks. Blachnickiego. Do kościoła przybyło liczne grono parafian, ale także gości, którzy chcieli dowiedzieć się czegoś więcej o tym kandydacie na ołtarze. W spotkaniu uczestniczył także ks. Leszek Dudziak z Żegociny.
Po spotkaniu Domowy Kościół oraz Ruch Światło-Życie wraz z księdzem proboszczem zorganizowali wieczorne spotkanie z autorem na plebanii.