Nasze "dziś" to jest część mojej, twojej historii, której nie da się napisać drugi raz.
W Dębicy 26 kwietnia odbyła się sesje ewangelizacyjna zatytułowana „Zaproszeni do miłości i szczęścia”. Sesję, przy współpracy Urzędu Miasta Dębica, zorganizowała działająca od ponad 30 lat przy parafii pw. św. Jadwigi wspólnota Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.
Przez wspólnotę KWC działającą od ponad 30 lat przy dębickiej parafii pw. św. Jadwigi przeszło kilka tysięcy osób. Kilkaset osób w tej wspólnocie trwale wytrzeźwiało.
- Jako wspólnota spotykamy się co tydzień na rozmowie, rozważaniu słowa Bożego, Eucharystii. Jednak zazwyczaj dwa razy w roku wychodzimy do szerszego grona, proponując takie sesje, na które zapraszamy specjalistów w dziedzinie uzależnień. Dlaczego? To nam samym, członkom wspólnoty, daje siłę, daje potwierdzenie tego, co robimy, w czym trwamy. Ale może ważniejsze jest to, że są to spotkania otwarte, na które przychodzą ludzie, którzy szukają wiedzy na temat uzależnień, może są to także rodziny uzależnionych, którzy dotąd sądzili, że nic się nie da zrobić, a my przy okazji tych sesji staramy się takę podpowiadać możliwe drogi działania - objaśnia s. Justyna Papież.
Rafał Porzeziński w Dębicy. Grzegorz Brożek /Foto GośćRafał Porzeziński, autor telewizyjnego programu „Ocaleni”, terapeuta uzależnień, gościł w Dębicy drugi raz. Poprzednio był jesienią 2022 roku.
Tym razem mówił m.in. o szczęściu, bo paradoksalnie wiele nieszczęść dzieje się kiedy człowiek poszukuje szczęścia, do którego jest przecież stworzony. - Człowiek w swej naturze jest poszukiwaczem szczęścia i to bardzo łakomym, który jest w stanie bardzo dużo poświęcić, żeby to szczęście znaleźć. Ci, którzy przeszli przez Morze Czerwone uzależnienia wiedzą o tym, że ani się obejrzysz, a w poszukiwaniu szczęścia znajdujesz dokładnie jego zaprzeczenie, czyli nieszczęście, zniewolenie. Szukasz łatwej przyjemności, a zyskujesz masę fatalnych konsekwencji, idąc w objęcia tej kochanki, którą może być alkohol, narkotyk, płatny seks, cokolwiek innego. Szczęścia szukamy zazwyczaj nie tam, gdzie jest trud. Szczęście nam się kojarzy raczej z przyjemnością, użyciem, wygodą. No więc nie ma nic takiego. Takie wygodne szczęście nie istnieje – przekonywał R. Porzeziński.
Przypominał, że szczęście to jest zawsze owoc trudu i wymaga rezygnacji z czegoś, ze swojego ego, ze swojego komfortu. Na szczęście nie ze swojego bezpieczeństwa. – Bo prawdziwe szczęście daje ci również bezpieczeństwo – mówił.
W sesji wzięło udział ponad 100 uczestników. Grzegorz Brożek /Foto GośćPrzez samego Boga człowiek jest też zaproszony nie tylko do szczęścia, ale i do ciągłego rozwoju. Nawet, jeśli wielu może powiedzieć o sobie, że są bliscy ideału, to nigdy nie będą tak blisko, by nie dało się postąpić w rozwoju choć odrobinę.
– Kiedyś byłem świadkiem takiego ćwiczenia, kiedy poproszono ludzi, aby napisali rzeczy, które chcieliby jeszcze zrobić, gdyby dowiedzieli się, że został im jeden dzień życia. Ludzie napisali fajne rzeczy, idące w stronę jakiegoś pojednania, przebaczenia, odbudowania relacji, uzyskania tego, co najistotniejsze w życiu. „Co wam przeszkadza, żebyście punkty z tej listy zaczęli realizować już dzisiaj?” – zostali zapytani. To mi uzmysłowiło, że zajmujemy się często rzeczami błahymi, tylko dlatego, że myślimy, że jeszcze mamy czas. Przez wiele lat swojego życia myślałem o tym, że moje życie to dopiero się zacznie. Tymczasem nie będzie żadnego innego życia oprócz tego, które już jest. To, co trwa dzisiaj to jest po prostu część mojej, twojej historii, której się nie da napisać drugi raz – pointował R. Porzeziński.