Nowa prezes Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Diecezji Tarnowskiej Magdalena Żelichowska z Bochni wyznacza sobie na najbliższe dwa lata trzy wyzwania.
Podczas diecezjalnego zjazdu, który odbył się 22 kwietnia w parafii Miłosierdzia Bożego w Dębicy, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Diecezji Tarnowskiej wybrało nowy zarząd. W jego skład weszło siedmioro z dziewięciu kandydatów: Magdalena Żelichowska, Sylwia Płachciska, Tomasz Kwiek, Wiktoria Kiełbasa, Mateusz Grych, Patryk Szczygieł i Jakub Pajor. Dwa dni później biskup Andrzej Jeż mianował Magdalenę Żelichowską z Bochni prezesem KSM DT na dwa najbliższe lata.
Nowa prezes wychowała się w oddziale KSM Bochnia św. Mikołaj. - Na pierwsze spotkanie przyszłam ponad 10 lat temu i nigdy tego nie żałowałam. KSM mnie ukształtował. Jest moją pasją, której mogę oddawać się całym sercem. Lubię działać i w tej wspólnocie się w tym spełniam - mówi Magdalena Żelichowska, która w przeszłości była prezesem swojego rodzimego oddziału, potem członkinią Sztabu Formacyjno-Szkoleniowego, a przez ostatnie dwa lata zastępczynią prezesa KSM DT.
- Na następne dwa lata służby w zarządzie KSM DT patrzę z uśmiechem i spokojem w sercu - mówi Magdalena Żelichowska. Podkreśla, że bycie KSM-owiczem to duma, nie obciach. Amelia Wojtczak- Na następne dwa lata służby w zarządzie KSM DT patrzę z uśmiechem i spokojem w sercu - dodaje, wyznaczając sobie trzy wyzwania. - Najważniejsze, dotyczące mnie samej, to nauka pokory. Kolejne dotyczy osób, które już są w KSM-ie, ich formacji na ludzi, którym chce się działać i którzy mogą zdziałać coś więcej dla siebie, swojego środowiska, a może nawet dla przyszłych pokoleń. Bardzo ważna jest dla mnie kwestia odpowiedzialności i odwagi, których młodym ludziom coraz częściej brakuje, a które są istotne w budowaniu własnej tożsamości i kształtowaniu swojej drogi życiowej, u której początku stoją. Wyzwaniem dla nas są także osoby, które nie znają KSM-u lub mają pewne opory przed wystąpieniem do niego. Mamy za zadanie pokazać im, że to, co robimy ma sens. Bycie KSM-owiczem to duma, a nie obciach - podkreśla Magdalena Żelichowska.