Każdy ma chyba pragnienie, żeby było dobrze. Człowiek potrzebuje kochać i być kochanym. Do tego zaprasza nas Bóg. O tym mówił bp Leszek Leszkiewicz do bierzmowanych i ich rodzin.
W sanktuarium MB Fatimskiej w Borkach k. Szczucina bp Leszkiewicz bierzmował 56 kandydatów z parafii Zabrnie, Słupiec, Radgoszcz-Krzywda i Borki. Tego samego dnia w kościele parafialnym w Bolesławiu udzielił sakramentu bierzmowania 50 kandydatom z parafii w Mędrzechowie, Woli Mędrzechowskiej, Samocicach i parafii Bolesław.
- Wszędzie, gdzie bierzmuję, pierwszą część kazania dedykuję rodzicom. Mamo i tato! Najważniejsze przygotowanie, najważniejsza katecheza odbywa się w domu. Nie wiem, czy słuchaliście uważnie pierwszego czytania. Przybył urzędnik królowej Etiopii. Coś tam czytał, mało rozumiał. Gdy Filip, jeden z apostołów, przybliżył się i zapytał, co czyta i czy rozumie, co czyta, usłyszał odpowiedź: "Nie ma kto mi tego wytłumaczyć". Pomyślcie teraz, kochani rodzice, ile dzieciom wytłumaczyliście z wiary chrześcijańskiej. Jak często rozmawiacie z synem, córką o tym, w co sami wierzycie? I przede wszystkim pomyślcie o tym, czy z przekonaniem tłumaczyliście, że to jest ważne - mówił do rodziców bp Leszek.
Bierzmowanie w Borkach. Grzegorz Brożek /Foto GośćTradycyjnie zwrócił uwagę na konieczność rewizji trzech kwestii: modlitwy rodzinnej i małżeńskiej, uczestnictwa w niedzielnej Mszy św. i tego, czego dzieci uczą się od nas, jeśli chodzi o uczestnictwo w Eucharystii, wreszcie czy sakramentalne małżeństwo jest obrazem tego, jak dobry jest Bóg.
- Często po dzieciach widać, jak jest w domu. Każdy ma chyba pragnienie, żeby było dobrze. Człowiek potrzebuje kochać i być kochanym. Do tego zaprasza nas Bóg - przypomniał hierarcha.