W Przyszowej podsumowano ponad dwuletnie rodzinne pielgrzymowanie Beskidzką Drogą św. Jakuba.
Mszy św. w kościele parafialnym w Przyszowej przewodniczył ks. prał. Józef Drabik, kustosz sanktuarium św. Jakuba Starszego Apostoła przy Via Regia w Brzesku.
W homilii podkreślił, że rodzinne pielgrzymowanie drogami św. Jakuba ma wymiar maryjny. – Jest ono związane z objawieniem, jakie miał św. Jakub, gdy wyruszył do Hiszpanii. Choć zapisano je w apokryfach, to jednak ma ono swoją wartość dla naszego życia. Św. Jakub nie nawrócił na wiarę chrześcijańską wielu mieszkańców ówczesnej Hiszpanii, jednak umocniony przez Maryję nie załamał się i pozostał wierny Jezusowi i Jego nakazowi, by głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. I nam może się czasem wydawać, że nasze wysiłki ewangelizacyjne są na próżno. Mimo to trwajmy mocni w wierze, a Pan Bóg da wzrost zasianemu ziarnu – mówił ks. Drabik, dodając, że pielgrzymom jakubowym towarzyszy Matka Boża. – Obecna w licznych sanktuariach znajdujących się przy szlakach oznaczonych muszlą. Tak było podczas waszej drogi w Limanowej, Pasierbcu, Kalwarii Zebrzydowskiej, Rychwałdzie i wielu innych świątyniach, które nawiedziliście podczas rodzinnego pielgrzymowania – dodał kustosz.
Niektórzy oyrzymali certyfikaty i muszle.Po Eucharystii jej uczestnicy spotkali się na agapie w domu parafialnym, gdzie obejrzeli m.in. film z pielgrzymowania, zaś niektórzy otrzymali certyfikaty przejścia ponad 100 km szlaku oraz świadectwa obecności w jedynym w diecezji tarnowskiej sanktuarium św. Jakuba w Brzesku. Była też okazja do podsumowań i podziękowań.
– Wędrowaliśmy przez prawie dwa lata, od maja 2021 roku do kwietnia 2023, 14 miesięcy – 16 etapów, w tym 2 zamiejscowe w Brzesku: zakończenie 1. i 2. Jakubowego Roku Jubileuszowego – mówi ks. Kacper Kania, inicjator pielgrzymowania.
Pielgrzymi przeszli w sumie 325 km.Na szlak wyruszyło w sumie 118 osób. Najmłodszy pielgrzym miał 6 lat, najstarszy – 74. Kobiety stanowiły większość – 83, mężczyzn było 35., dzieci i uczniów 28.
Pielgrzymi byli z różnych stron diecezji: Mogilna, Ptaszkowej, Paszyna, Podegrodzia, ale także spoza niej (Jawiszowic k. Oświęcimia, Częstochowy, Trzemeśni) czy nawet z Włoch. Dwóch pielgrzymów było na wszystkich etapach, czterech przeszło 15 etapów, a 45 zdobyło certyfikat przejścia 100 km. 96 procent pielgrzymowało z członkami rodziny, pozostałe osoby szły indywidualnie.
Rodzinne pielgrzymowanie stworzyło wspólnotę modlitwy i przyjaźni.– Pielgrzymowali z nami: ksiądz, dwóch diakonów, siostra zakonna oraz wielu duchowych pielgrzymów. Odwiedziliśmy ponad 60 miejscowości i zrobiliśmy około 464 285 kroków, a przy okazji spaliliśmy ok. 12 486 kcal, choć wylanych kropli potu było o wiele więcej. Przyjęło nas 14 parafii, odwiedziliśmy 32 kościoły, 2 kaplice, Nawiedziliśmy 9 kościołów stacyjnych św. Jakuba Apostoła. Przeszliśmy ponad 325 km, czyli całą Beskidzką Drogę św. Jakuba w Polsce. Spędziliśmy ze sobą ponad 212 godzin. Nigdy się nie zgubiliśmy, choć dwukrotnie zgubili się nam pielgrzymi. Jeden uczestnik przejechał etap na hulajnodze, a inny cały etap prowadził rower, na którym wrócił do domu. Wielokrotnie mogliśmy doświadczyć ludzkiej życzliwości oraz wzajemnego wsparcia i uśmiechu. Za to wszystko dzięki niech będą Bogu i św. Jakubowi - mówi ks. Kacper.