Dziesięciu diakonów z Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie i jeden z Kongregacji św. Filipa Neri przyjęło święcenia kapłańskie.
W bazylice katedralnej w Tarnowie 27 maja bp Andrzej Jeż udzielił święceń kapłańskich dziesięciu diakonom Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie i jednemu z Kongregacji św. Filipa Neri z Tarnowa. W uroczystości święceń towarzyszyli neoprezbiterom ich rodziny, wspólnota tarnowskiego seminarium i kapłani z ich rodzinnych parafii - Czarnej, Grybowa, Lubczy, Maszkienic, Mordarki, Niskowej, Piwnicznej-Zdroju, Radłowa, parafii św. Jakuba w Tuchowie, Tylmanowej i Ujanowic.
Jakie myśli towarzyszyły diakonom przed samym momentem przyjęcia święceń? - Niegodności i wielkiej łaski Pana Boga. Dla mnie już dzisiejsze bezchmurne niebo i piękna pogoda są wymownym znakiem Jego łaski - mówił ks. Krystian Janiczek, prezes rocznika.
- Bożym czasem były też rekolekcje, które przeżyliśmy, przygotowując się do dzisiejszych święceń kapłańskich. Te myśli, które Duch Święty nam podsuwał przez księdza rekolekcjonistę, zostaną z nami na długo, bo otrzymaliśmy wiele wskazówek na kapłańskie życie. Uświadamiał nam, jak wiele otrzymujemy i jak wiele będzie się od nas wymagać. Mówił nam m.in. o wspólnocie, braterstwie, jedności kapłańskiej, bo przez święcenia stajemy się w Chrystusowym kapłaństwie braćmi. Z radością i uśmiechem wchodzimy w kapłaństwo i służbę Panu Bogu i Kościołowi - dodaje.
- Z radością i uśmiechem wchodzimy w kapłaństwo i służbę Panu Bogu i Kościołowi - mówi ks. Krystian Janiczek (na zdjęciu tuż po wyświęceniu). Beata Malec-Suwara /Foto GośćWiele wskazówek na swoją nową drogę życia kapłańskiego usłyszeli także od biskupa tarnowskiego. Uświadamiał on, że powołań do służby Bożej nie można produkować, nie są efektem reklamy, nie da się ich fabrykować. - Powołanie do kapłaństwa wychodzi wyłącznie od Boga, z Jego serca do serca konkretnego człowieka - przypomniał.
Za papieżem Benedyktem XVI tłumaczył, że w słowach Jezusa „Już nie nazywam was sługami, (…) lecz przyjaciółmi” można zobaczyć ustanowienie kapłaństwa. - Chrystus czyni nas swoimi przyjaciółmi, to znaczy powierza nam wszystko, powierza nam siebie - zaznaczył biskup Jeż, uświadamiając, jak ogromne jest to zaufanie. - On naprawdę powierzył się w nasze ręce - dodał.
Zauważył, że zasadnicze znaki święceń kapłańskich są związane z gestami rąk – nałożenie rąk, namaszczenie rąk, przyjęcie księgi i przyjęcie kielicha, poprzez które Chrystus przekazuje w kapłańskie ręce swą najgłębszą i najbardziej osobistą tajemnicę. Tłumaczył, że poprzez te gesty ręce kapłańskie stają się niejako rękami Chrystusa w świecie.
- W kapłańskich rękach jest złożona największa moc, jaka istnieje na ziemi, bo przez nie działa sam Chrystus. Te ręce błogosławią, udzielają sakramentów, rozgrzeszają - zdejmują z duszy ciężar grzechów, których nikt nie potrafi usunąć. To wielki zaszczyt i przywilej - uświadamiał biskup, wskazując, żeby mocy i siły do tej posługi, wagi swojej osoby szukali tylko w Chrystusie i w bliskiej relacji z Nim, a jej wzorem powinna być relacja, jaka łączyła św. Jana Apostoła z Jezusem. - Kapłan-świadek nie może być tylko teoretykiem wiary, ale wiara musi stać się jego życiem - dodał.
- To przede wszystkim kapłani mają być żywą, spisaną swoim życiem Ewangelią, która będzie odczytywana przez setki i tysiące osób w różnych kontekstach waszego życia kapłańskiego - mówił do wyświęconych dziś księży pasterz Kościoła tarnowskiego.
Uświadamiał, jak bardzo dziś świat potrzebuje Boga, Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem, który umiłował nas aż do śmierci, który zmartwychwstał i dał nadzieję życia w obfitości. - Ten Bóg musi żyć w nas, kapłanach, a my w Nim - zaznaczył.
- Tylko kapłan ściśle zjednoczony w Chrystusem zdolny jest przekazać radość i bogactwo Ewangelii także tym, którzy są negatywnie nastawieni. Takich ludzi będziecie spotykać także w naszej diecezji, która nadal jest przykładem dla całego Kościoła powszechnego, ale i w niej nie brakuje osób, które odeszły od wiary i Kościoła - zauważył biskup.
Biskup gratulował także rodzicom neoprezbiterów. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- On widzi w was swoich przyjaciół. Być przyjacielem Jezusa to głębokie znaczenie bycia księdzem - mówił biskup, zaznaczając, że kapłan nigdy nie jest sam, bo jest z nim Jezus Chrystus i cała wspólnota kapłanów wraz z biskupem. Prosił, by ustawicznie dbali o łączność z Chrystusem i budowali mocne braterskie więzi między sobą.
- Dzięki temu z pewnością podołacie zadaniu budowania i miłowania Kościoła na wzór Chrystusa. Bądźcie świadkami Boga zwłaszcza poprzez piękne i pogłębione duchowo celebrowanie liturgii Kościoła, przede wszystkim Najświętszej Eucharystii. Program na całe kapłańskie życie otrzymujecie w aktualności całej Chrystusowej Ewangelii, zaś w codziennie sprawowanej Mszy św. będziecie odnajdywać swą kapłańską tożsamość - wskazywał.
Ogromnym przeżyciem dla neoprezbiterów była ich pierwsza celebrowana wraz z biskupem Msza św. - Dopiero, kiedy wypowiedziałem słowa konsekracji, uświadomiłem sobie to, co tak naprawdę się stało i dzieje - zauważa ks. Patryk Pajor z Grybowa.
Wyświęconych dziś w tarnowskiej katedrze kapłanów można określić mianem księży V Synodu Diecezji Tarnowskiej. - Synod trwał przez całą naszą formację seminaryjną. Wśród ludzi być może świadomość synodu gdzieś wygasła, ale w nas jest żywa - zauważa ks. Patryk.
Nowo wyświęceni dziś w katedrze księża to ks. Adrian Heretyk, ks. Krystian Janiczek, ks. Marcin Kumor, ks. Gabriel Matras, ks. Dawid Mąka, ks. Stanisław Michałczak, ks. Michał Pajor, ks. Patryk Pajor, ks. Rafał Sekuła, ks. Mateusz Skowron i filipin ks. Patryk Żelichowski COr.
Jutro neoprezbiterzy oprawią Msze św. prymicyjne w swoich rodzinnych kościołach, a we wtorek otrzymają od bp. Andrzeja Jeża skierowania na swoje pierwsze parafie.