Biskup Stanisław Salaterski 2 czerwca wybierzmował łącznie 221 kandydatów w dwóch tarnowskich parafiach, pw. Krzyża Świętego i pw. MB Fatimskiej.
Biskup Stanisław Salaterski 2 czerwca udzielił sakramentu bierzmowania młodym w kościele parafialnym w Tarnowie-Krzyżu. Tu sakrament Ducha Świętego przyjęło 36 kandydatów z parafii w Brzozówce i 76 miejscowych parafian. Wieczorem do sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej w sanktuarium MB Fatimskiej w Tarnowie przystąpiło 109 kandydatów z miejscowej parafii.
W kazaniu biskup Stanisław, nawiązując do przeczytanej ewangelii o drzewie figowym przypomniał, że Jezus przechodząc obok tego drzewa widział jego urodę, piękne, wielkie zielone liście, a jednak chodziło mu o owoce. Jeśli ich zabrakło, to jego osąd był surowy. Obraz drzewa figowego to jest też obraz narodu wybranego, który otrzymał zapowiedź Mesjasza, ale pogubił się, choć otrzymywał potwierdzenia i nie przyjął Zbawiciela.
- To jest obraz nieudanego procesu wegetacji, wzrostu. Podobnie może się zdarzyć w życiu ludzi dzisiaj. Święty Jan Paweł II mówił, że Europejczyków 20 wieku, schyłku tego wieku, można nazwać ludźmi, którzy przeżywają duchowo apostazję człowieka sytego. Znają jeszcze pewne rytuały, zachowania, ale sercem już daleko odeszli od prawd wiary i najchętniej obyliby się bez Pana Boga. Jest pewna namiastka, pozór, ułuda religijności, ale o patrzenie na świat oczami Pana Boga już jest trudniej. To może zdarzyć się każdemu z nas i młodym ludziom, którzy dziś idą do bierzmowania także. Jednak Bóg chce, żeby nasze życie, piękne w przejawach, przyniosło także owoce dające zbawienie, przyniosło także owoce w formie wprowadzenia w życie ludzkiej społeczności zasady ewangelii, Bożego prawa. Dlatego Bóg na różne sposoby przychodzi nam z pomocą, abyśmy nie zatrzymali się na etapie liści drzewa figowego - przypomniał bp Stanisław.
Ta pomoc to nabożeństwo do Serca Jezusowego, dzięki któremu i nasze serce może się otworzyć. - Bóg liczy, że otworzą nam się oczy i będziemy jak On pełni życzliwości, troski, wrażliwości wobec siebie wzajemnie - mówił biskup. - Wchodzimy na tę drogę współpracy z Bożą łaską, choćby odprawiając pierwsze piątki miesiąca, podejmując systematyczną pracę nad sobą. Miejmy nadzieję, że doprowadzi nas to do chwili, kiedy u schyłku życia Bóg popatrzy na nas i zobaczy nie tylko zielone liście drzewa figowego, ale i jego piękne owoce - apelował kaznodzieja.