W sanktuarium św. Stanisława w Szczepanowie odbyło się 3 czerwca spotkanie formacyjne stypendystów Fundacji im. abp. Jerzego Ablewicza.
W sanktuarium św. Stanisława 3 czerwca odbyło się spotkanie formacyjne stypendystów Fundacji im. Abp Jerzego Ablewicza. – Obecnie mamy 95 stypendystów. Spotkania formacyjne odbywają się dwa razy do roku. Jesienne w katerze połączone są z przyznaniem nowych stypendiów. Wiosenne zaś staramy się robić w różnych miejscach diecezji, by sprzyjać poznawaniu przez młodych Kościoła tarnowskiego. Nowych miejsc, które są znakiem dziedzictwa duchowego diecezji tarnowskiej. W roku ubiegłym byliśmy w sanktuarium św. Jakuba w Brzesku. Dziś jesteśmy w Szczepanowie – mówi ks. Jakub Kulpa, sekretarz fundacji.
Mszy św. na rozpoczęcie spotkania stypendystów, którzy przyjechali ze swoimi rodzicami i opiekunami, przewodniczył kustosz sanktuarium ks. prał. Władysław Pasiut. – Jest szczególny tytuł, aby właśnie w tym roku pielgrzymować, nawiedzać nasze sanktuarium, bo w bieżącym roku przeżywamy dwie istotne rocznice. Po pierwsze jesteśmy w roku 770. rocznicy kanonizacji św. Stanisława. Po drugie nasz kościół 20 lat temu został podniesiony do rangi bazyliki mniejszej – tłumaczy ks. Pasiut.
Kazanie wygłosił ks. dr Maciej Biedroń. Odnosił się w nim do potrzeby zdobywania mądrości w życiu człowieka. – W dzisiejszym pierwszym czytaniu usłyszeliśmy hymn o mądrości wypowiedziany przez bohatera z Księgi Mądrości Syracha. Pierwsza nauka: możemy wielbić Boga w każdej chwili naszego życia. Druga nauka: od najwcześniejszych chwil możemy szukać mądrości na modlitwie. Mądrość rodzi się także w relacji z Bogiem. Trzecia nauka: zachowanie Prawa jest wyrazem mądrości, ale i miłości do Boga. To jest zadanie, by dawać świadectwo tego, że da się żyć dobrze, po bożemu i że jest to radością serca. Czwarta nauka: nie możemy bać się i wstydzić powstawać z naszych upadków. Mędrzec mówi, że opłakiwał błędy, które popełniał. To jest także dziś wyraz naszej mądrości i dojrzałości – mówił w kazaniu ks. Maciej.
Po Mszy św. po sanktuarium stypendystów i towarzyszących im rodziców i opiekunów oprowadzał ks. dr Jan Lorek. Grzegorz Brożek /Foto GośćPo Mszy św. po sanktuarium stypendystów oprowadzał ks. dr Jan Lorek. Wydarzenie zakończyło się integracyjnym spotkaniem przy grillu.
W spotkaniu wziął udział m.in. Marek Stanczykiewicz z Tarnowa. Jest uczniem III LO w Tarnowie. Pochodzi z parafii pw. Świętej Rodziny, w której jest lektorem. – Stypendium nie wykorzystuję na bieżące potrzeby, w rodzaju np. dodatkowych lekcji, bo jest na tyle dobrze, że takich w zasadzie nie potrzebuję. Staram się odkładać na potem. Posiadanie takiego odłożonego funduszu daje komfort i spokój – mówi.
Nieco inaczej to wygląda w przypadku Zuzi Chrzanowskiej z parafii w Lichwinie. Jest od jesieni stypendystką fundacji. – Ja chodzę do szkoły do Tarnowa. To jest dość daleko. Codziennie dojeżdżam do szkoły i stypendium, które otrzymuję idzie na bilety, na pokrycie kosztów dojazdów, które w skali miesiąca nie są niskie – mówi Zuzia. Brak możliwości pokrycia kosztów dojazdu oznaczałby brak możliwości kształcenia się w wybranej szkole.
– Fundacja im abp Jerzego Ablewicza stara się przez przyznawane stypendia, ale i inną działalność, sprzyjać wszechstronnemu rozwojowi młodych ludzi, ułatwiać im naukę, kształcenie, ale też wychowywać do pełnego uczestnictwa w życiu społeczeństwa i Kościoła. Dlatego oprócz przyznawania i wypłacania stypendiów staramy się organizować spotkania, które będą wspierać młodych w tym wszechstronnym duchowym rozwoju – dodaje ks. Jakub Kulpa.