Do kościoła parafialnego zostały uroczyście wprowadzone 3 czerwca relikwie św. Floriana, patrona strażaków.
Na terenie parafii Wola Piskulina działają dwie prężne jednostki strażackie: należąca do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego jednostka OSP Zagorzyn i jednostka OSP Wola Kosnowa.
- Jako wspólnota strażacka od początku, kiedy powstawał nasz nowy kościół chcieliśmy mieć udział, zaznaczyć ślad w świątyni. Był pomysł, że może jakąś tablicę ufundujemy, ale wypadki potoczyły w dość nieoczekiwaną, chociaż dla nas szczęśliwą stronę. Pochodzący z naszej parafii ks. Marek Ruciński został skierowany przez kard. Kazimierza Nycza na studia do Krakowa i zamieszkał przy par. pw. św. Floriana. Okazało się, że jest możliwość pozyskania relikwii naszego patrona, z czego z radością skorzystaliśmy - tłumaczy Zbigniew Piwowar, niegdyś strażak zawodowy, dziś prezes OSP Zagorzyn. Dh Piwowar jest także przewodniczącym rady parafialnej.
Ksiądz Marek Ruciński wziął na siebie organizację pozyskania relikwii. Strażacy z parafii 3 czerwca pojechali do bazyliki św. Floriana i stamtąd przywieźli relikwie, które uroczyście wprowadzili do kościoła parafialnego. Delegację miejscowych strażaków prowadził młodszy brygadier Mariusz Piwowar z Zagorzyna, oficer Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu, a zarazem komendant związku Ochotniczych Straży Pożarnych w Gminie Łącko.
- Święty Florian od dziś będzie tu mieszkał z nami, będzie materialnie obecny w tej cząstce swoich relikwii. To jest ważne wydarzenie i przez to ważne miejsce nie tylko dla naszych strażaków, ale i strażaków z okolicy, z gminy, którzy tu będą mogli do swego patrona przychodzić. Dla parafii to sposobność do tego, by prosząc Boga o różne łaski, powierzać wstawiennictwo także temu świętemu, którego teraz mamy między nami - mówi ks. Grzegorz Skorupa, proboszcz parafii.
Strażacy nie tylko kulturowo, tradycyjnie związani są ze świętym Florianem, ale jest to też ich rzeczywistość duchowa jako ludzi religijnych. W obu jednostkach, w Zagorzynie i w Woli Kosnowej są figury św. Floriana, którego strażacy uważają za faktycznego gospodarza remiz. - My jesteśmy poza tym nauczeni i tak było, i tak jest, bo uczymy tego młodych, że zawsze jak wyjeżdżamy na jakąkolwiek akcję, to czynimy takie westchnienie do św. Floriana, modlitwę, by strzegł od złego, by pozwolił bezpiecznie wrócić - mówi Zbigniew Piwowar.
W kazaniu ks. Marek Ruciński przypomniał, że w początkach chrześcijaństwa, o tych czasach mówimy w kontekście św. Floriana, bo to IV wiek, ludzie szli za ewangelią, bo widzieli świadectwo chrześcijan. - Św. Florian miał szansę ocalić życie, kiedy ze swoim oddziałem, w którym także byli chrześcijanie, oddałby hołd pogańskim bóstwom. Wiedział, jaka będzie cena nieposłuszeństwa. Jednak poświęcił swe życie dla Jezusa. Ludzie zastanawiali się zatem, kim musi być Jezus, skoro za wiarę w niego ludzie gotowi są oddać życie - mówił ks. Marek.
Strażacy, do których zaufanie deklaruje dziś rekordowa część populacji Polaków (94 proc.), idą drogą św. Floriana. Mało tego, idą - jak mówił ks. Ruciński - na swój sposób drogą Jezusa. - Chrystus oddał życie za ludzi, za każdego człowieka. Oddał życie z miłości. Każdy strażak to wie, wiedzą to też ludzie, że strażacy również z poczucia służby, z ducha ofiary, z miłości do drugiego człowieka w każdej chwili gotowi są ratować życie, zdrowie, mienie drugiego człowieka, mimo że często rodzi to ryzyko dla nich samych. Tak jak ludzie zachwycali się świadectwem pierwszych chrześcijan kiedyś, tak dziś można zachwycić się świadectwem strażaków. Nie można się zatem dziwić tak wysokiemu, niedościgłemu zaufaniu ludzi do tej służby - mówił ks. Ruciński.
Przed zakończeniem Mszy św. ks. Marek Ruciński przekazał dh. Zbigniewowi Piwowarowi srebrny Krzyż Zasługi Orderu św. Floriana.