240 osób z Nowego Sącza i regionu wędruje na Wielki Odpust do Matki Bożej. Tak rodzi się historia.
W sobotę 1 lipca z Nowego Sącza (parafia w Piątkowej) wyruszyła Pierwsza Sądecka Pielgrzymka Piesza do Tuchowa. Uczestniczy w niej 240 osób z Nowego Sącza i regionu, a nawet spoza diecezji tarnowskiej. Pątnicy pokonają trasę 60 km.
Pierwszego dnia zatrzymali się m.in. w Mogilnie, gdzie zostali ugoszczeni przez miejscowych parafian, przy Szkole Podstawowej w Wojnarowej oraz przy Szkole Podstawowej w Bobowej. Wieczorem mają dotrzeć do Ciężkowic, gdzie będą nocować. O godz. 21 wezmą udział w Apelu Jasnogórskim w sanktuarium Pana Jezusa Przemienionego w Ciężkowicach. Do Tuchowa dotrą 2 lipca i wezmą udział w Mszy św. odpustowej o godz. 18.30, podczas trwającego w tuchowskim sanktuarium tygodniowego odpustu.
Przewodnikiem grupy jest pochodzący z Piątkowej o. Szczepan Hebda, redemptorysta. - Bardzo się cieszę, że udało się zachęcić ludzi, by wstali z kanapy i ruszyli w drogę do bardzo ważnego dla diecezji tarnowskiej sanktuarium. To historyczne miejsce, w którym abp Leon Wałęga podczas koronacji obrazu Matki Bożej oddał w Jej opiekę diecezję tarnowską. Ten akt nie stracił na ważności i nadal obowiązuje - mówi duszpasterz.
Wspomina, że przed II wojną światową z Sądecczyzny, z różnych parafii, było wiele pieszych pielgrzymek, ale tradycję wędrowania do Tuchowa przerwały wojna, a później działania komunistów. - Ludzie nie przestali jednak pielgrzymować, choć już indywidualnie, samochodami czy pociągiem. Pomyślałem, żeby obudzić w ludziach chęć wspólnego wędrowania do Matki Bożej. Idziemy do Niej z ważnymi intencjami. Modlimy się za młodzież, która jest dzisiaj bardzo zagrożona przez świat, oraz w intencji nowych i świętych powołań kapłańskich, których zaczyna brakować. I znów chcę powrócić do abp. Wałęgi, który uprosił przez Matkę Bożą w Tuchowie dar wielu powołań do kapłaństwa w diecezji tarnowskiej. Idziemy z nadzieją, że młodzi ludzie odważą się dawać Panu Bogu wielkoduszną odpowiedź na Jego wezwanie do służby w Kościele - dodaje o. Szczepan.
Pielgrzymi szli z entuzjazmem, który udzielał się mieszkańcom regionu. ks. Zbigniew Wielgosz /Foto GośćBeata ma doświadczenie pielgrzymowania - była już cztery razy na Jasnej Górze, a ze swojej parafii wędruje co roku do czarnopotockiego sanktuarium Matki Bożej. - Atmosfera jest podobna. Ludzie nieśmiało wyglądali przez okna, machałam do nich i widziałam, że są pozytywnie zaskoczeni. Cieszyło ich to, że nas widzieli - mówi dziewczyna. - Bardzo ważna jest intencja, z którą idziemy, bo młodzi gubią się w dzisiejszym świecie, odchodzą od Boga i nie zdają sobie sprawy, jak bardzo ważna jest wiara w Niego - dodaje Beata. Z wędrowania pieszo do Tuchowa zadowolony jest Adam, który idzie pierwszy raz. - Modlimy się w ważnych sprawach, a młodzi są najważniejszą - podkreśla chłopak.
Patronem pielgrzymki jest Akcja Katolicka z parafii w Piątkowej. Należą do niej Helena Pyrek i Paulina Gądek. - Będąc w Tuchowie w ubiegłym roku na pielgrzymce Akcji Katolickiej, usłyszeliśmy zaproszenie, żeby za rok zorganizować pieszą pielgrzymkę z Nowego Sącza - opowiadają panie. Członkowie AK podjęli różne działania, żeby wypromować ideę pielgrzymki. - Nagłośniliśmy sprawę medialnie, dotarliśmy do młodych poprzez media społecznościowe, przez stronę internetową naszej parafii, zapowiedzi w naszym diecezjalnym radiu. Dużo osób zgłosiło się, słuchając audycji w Radiu Maryja - dodają pątniczki.
Najwięcej osób idzie z Piątkowej. Wielu pielgrzymów ma już doświadczenie, bo wcześniej chodziło na Pieszą Pielgrzymkę Tarnowską. - Nasza jest wyjątkowa, bo pierwsza. Idziemy zupełnie nową trasą, podziwiając piękno Sądecczyzny. Wędrujemy tylko dwa dni, więc mogły się z nami wybrać osoby, które nie dadzą rady pójść na Jasną Górę przez 9 dni - mówi pani Paulina.
Panie przyznają, że wcześniej pielgrzymowały do Tuchowa, zwłaszcza z dziećmi po I Komunii św. - Idę ponownie, by oddać jeszcze raz swoje dzieci Matce Bożej. Ponadto nawiązujemy do tradycji przedwojennej, kiedy było nie do pomyślenia, żeby nie iść do Tuchowa czy Kobylanki. W moim domu jest obraz Matki Bożej Tuchowskiej, który przywiózł z odpustu ojciec mojej teściowej. Wiele łask wymodliliśmy przed tym obrazem - podkreśla pani Helena.
Nad bezpieczeństwem pielgrzymów czuwa m.in. Sebastian Maciaszek z Grybowa, wielokrotny pielgrzym jasnogórski (27 razy na PPT), Wojownik Maryi. - Ludzie pięknie na nas reagowali, pozdrawiali, przyjmowali bardzo gościnnie i serdecznie - mówi porządkowy i ma nadzieję, że za rok pielgrzymów będzie jeszcze więcej.