Choć zabytkowa świątynia z Łososiny Dolnej dziś jest w Sądeckim Parku Etnograficznym, parafianie nie zapomnieli o niej. Przeżywali w niej dzisiaj swój drugi odpust.
W niedzielę 2 lipca parafianie z Łososiny Dolnej obchodzili swój drugi odpust parafialny. Pierwszy odbył się w ich nowym kościele w uroczystość świętych Piotra i Pawła. Drugi miał miejsce dzisiaj w starej zabytkowej świątyni, która znajduje się obecnie w Sądeckim Parku Etnograficznym.
To tylko część wielopokoleniowego zespołu regionalnego Jakubkowianie, który także włączył się w przygotowanie uroczystości odpustowej w zabytkowym kościele z Łososiny Dolnej w sądeckim skansenie. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Czuliśmy potrzebę, by uczcić naszych świętych patronów Piotra i Pawła także w kościele, w którym nasi przodkowie oddawali im cześć przez blisko 300 lat. Nadal jesteśmy z nim bardzo związani, ponieważ to ta świątynia była dla wielu z nas bramą do Kościoła, to w niej wielu przyjęło chrzest i kolejne sakramenty. Cieszę się, że tutaj dzisiaj jesteśmy - mówił do parafian na początku Mszy św. łososiński proboszcz ks. Piotra Drewniak, który przewodniczył Mszy św.
Mszę św. koncelebrowali wraz z łososińskim proboszczem ks. Piotrem Drewniakiem ks. prał. Marian Cebula, świętujący 45. rocznicę swoich święceń kapłańskich, i ks. Michał Pajor, neoprezbiter pochodzący z Ujanowic. Beata Malec-Suwara /Foto GośćStarsi parafianie z Łososiny Dolnej, przybywając tutaj na Eucharystię, wspominali, jak wiele łączy ich z tym zabytkowym kościołem. Ktoś opowiadał, jak służył w nim jako ministrant do Mszy. Młodszym tłumaczył, w którym miejscu w parafii stał.
Piękny kościół z Łososiny Dolnej. Beata Malec-Suwara /Foto Gość- Jesteśmy u siebie. To jest nasz kościół - mówił z kolei ks. Marian Cebula, łososiński rodak, który wygłosił okolicznościowe kazanie w kościele, w którym sam 73 lata temu przyjął chrzest, a 45 lat temu odprawił swoją prymicyjną Mszę św.
Tłumaczył swoim rodakom, że przybycie do tego kościoła powinno wszystkim uświadomić, jak wielu łososińskich parafian w tym kościele i przy tej chrzcielnicy zostało włączonych do wspólnoty Kościoła, wszczepionych w Chrystusa, jak wielu kapłanów im w niej służyło, udzielając sakramentów, jak wielu ludzi na kolanach budowało w nim swoją wiarę. Zwłaszcza starszych prosił, by dzisiaj podeszli do chrzcielnicy i ucałowali ją z wiarą, czyniąc znak krzyża.
Zachęcał do okazania wdzięczności Panu Bogu za wszystko, co dokonało się w tym kościele na przestrzeni wieków, ale także do zastanowienia się nad tym, jakie są nasze korzenie i fundament, którym są święci Piotr i Paweł, przypominając, kim oni byli. Uświadamiał, że nade wszystko każdy z nas jest dzisiaj posłany, by dać światu odważne świadectwo prawdzie, świadectwo swojej wiary i przynależności do Chrystusa.
Nie zabrakło także procesji wokół kościoła. Beata Malec-Suwara /Foto GośćWzruszyła go uroczystość i jej oprawa w kościele, z którym go tak wiele łączy. To wywołało wiele wspomnień. Licznie włączył się w nią wielopokoleniowy zespół Jakubkowianie z Łososiny Dolnej, do którego należy bardzo wiele dzieci i młodzieży. - Drodzy rodzice, tutaj jest żywy Kościół, tutaj jest przyszłość, tu jest Polska - mówił ks. prał. Marian Cebula, wskazując na najmłodsze pokolenie Jakubkowian. - Za to wszystko, coście przygotowali - Bóg zapłać - dodał, dziękując parafianom i zespołowi, od których otrzymał życzenia i piękną litografię z panoramą Łososiny Dolnej.
Obdarowany nią został także ks. Michał Pajor, neoprezbiter z Ujanowic, który także koncelebrował Mszę św. w zabytkowym kościele z Łososiny Dolnej.