Modyń nazywana jest górą zakochanych. Dziś to ludzie zakochani w górach, w innych ludziach, także w Bogu.
Po raz 14. w tym roku odbywa się akcja "Odkryj Beskid Wyspowy". Co tydzień od początku czerwca do końca września miłośnicy gór wyznaczają sobie spotkanie na jednej z wysp Beskidu Wyspowego.
- Główny szlak Beskidu Wyspowego ma długość 360 km i zahacza o 102 wyspy. Mamy gdzie wędrować. Modyń zaś górą szczególną się stała, bo od XIX wieku jest górą zakochanych - właśnie tu spotykały się osoby, których rodzice nie zgadzali się na małżeństwo, nie chcieli aranżować ślubów między zakochanymi. Oni wtedy uciekali na Modyń i często tu sobie ślubowali miłość - mówi Czesław Szynalik, inicjator i pomysłodawca wspólnego wspinania się w górach.
- Kiedy pierwszy raz na Modyń trafiła ta akcja, to było nas tam wszystkich może 800 osób. W zeszłym roku i w tym to są już 2 tysiące. Wiele z nich specjalnie przyjeżdża z odległych zakątków Polski, by razem wyjść na szczyt, modlić się tam i cieszyć pięknem przyrody - mówi ks. Grzegorz Skorupa, proboszcz z Woli Piskulinej, na terenie której leży Modyń.
Halina Mamcarz z mężem Piotrem na Modyni. Grzegorz Brożek /Foto Gość- Tu w zasadzie bliżej jest z Zalesia czy Młyńczysk, ale tak są wyrysowane granice, że Modyń jest nasz. Od Woli Piskulinej jest łagodne, choć długie podejście. Z Zalesia czy Młyńczysk krócej, ale bardziej stromo - opisuje Ryszard Turek, szafarz z Woli Piskulinej, który wywozi terenowym samochodem paramenty do liturgii na górę. Przez Modyń pan Rysiek co roku, od 5 lat, w zasadzie każdego roku, wyznacza jedną z tras Ekstremalnej Drogi Krzyżowej. - Wydawało się, niektórzy machali rękami "kto tu na EDK przyjdzie", a proszę sobie wyobrazić, że w Wielkim Poście 250 osób zaczyna u nas w kościele EDK jedną z wyznaczonych tras - zachwyca się ks. Skorupa.
Cieszy się też duszpasterz, że tyle ludzi na szczycie, i że program akcji "Odkryj Beskid Wyspowy" zawsze, na każdej górze, zawiera o godz. 11 Mszę św. - Coś pięknego. Na przykład ks. Franciszek Blachnicki wyprowadzał młodych, tworząc oazy, w góry, by tam zaczerpnęli modlitwy, piękna przyrody, znaleźli w innych ludziach i w dziele stworzenia Boga i umocnieni wrócili do świątyń i parafii, gdzie toczy się życie. My robimy to samo - mówi ks. Grzegorz.
Przewodniczący Mszy św. na Modyni ks. Piotr Cebula mówi, że warto tę legendę góry wykorzystać. - Już dziś serdecznie zapraszam na przyszły rok na Modyń narzeczonych. Myślę, że wspólnie się będziemy modlić i na koniec, wobec zgromadzonej rzeszy ludzi pobłogosławimy np. pierścionki zaręczynowe. To będzie taki piękny, symboliczny punkt przygotowania do małżeństwa - mówi ks. Piotr.
Modyń stwarza wiele atrakcyjnych szans. - Mieszkamy w górach, ale i wychodzimy w góry, z dziećmi, bo to dla nas jest wspaniały relaks, wytchnienie od codzienności - mówią Dudowie, którzy wraz z dziećmi Miłoszem, Mileną i Malwinką wyróżniają się pięknym góralskim strojem.
Po Mszy św. rozstrzygnięto konkurs na "najstarszego", "najmłodszą", konkurs wiedzowy, i na tego turystę, który przybył z najdalsza. Tu symboliczna nagroda przypadła franciszkaninowi z Łukowicy, który przyjechał z Ugandy. Grzegorz Brożek /Foto GośćZ Katowic przyjechała specjalnie Halina Mamcarz. - Idziemy dla Boga i dla siebie. My stąd wracamy lżejsi, umocnieni. Łatwiej po takiej modlitwie i przygodzie górskiej jest żyć. poza tym tu się też idzie dla ludzi, bo w górach spotkać można przede wszystkim ludzi szlachetnych i życzliwych - mówi.
Dla wszystkich po Mszy św. na szczycie nie zabrakło jadła, które naszykowały panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Woli Kosnowej. Współorganizatorem spotkania na Modyni był wójt Łącka Jan Dziedzina. - Dzięki gospodarzowi gminy, dzięki samorządowi gminy Łącko na Modyni stanęła wieża widokowa, dzięki której turyści mają w nagrodę szansę podziwiać okolicę. A jesteśmy wysoko, bo na 1029 m. npm, a Modyń jest 4. co do wysokości górą Beskidu Wyspowego - informuje Czesław Szynalik.
Posiliwszy ducha, ciało, nasyciwszy oczy pięknymi widokami, ciesząc się uśmiechniętym i zadowolonym, choć i zmęczonym towarzystwem górali i turystów, ci, którzy zdobyli Modyń, powrócili do domów.
9 lipca, w najbliższą niedzielę spotkanie odbędzie się na Ćwilinie. Wyjście z Jurkowa o godz. 8. Szczegóły akcji na ODKRYJ BESKID WYSPOWY.
Więcej w numerze 28. "Gościa Tarnowskiego".