Wczoraj do Matki Bożej Tuchowskiej pielgrzymowali nauczyciele, chorzy i pracownicy służby zdrowia, DSM i LSO oraz matki i małżeństwa spodziewające się i pragnące potomstwa.
Kolejny dzień odpustu, którego hasło brzmiało: „Jedność w różnorodności”, rozpoczął się jak zwykle odsłonięciem obrazu Matki Bożej Tuchowskiej i Eucharystią o godzinie 6. Po Mszy Świętej pod przewodnictwem o. Władysława Bodzionego ze Szczecina odśpiewano Godzinki do Matki Bożej Bolesnej.
Najświętszej Ofierze o godz. 7 przewodniczył redemptorysta i misjonarz z Tuchowa o. Zbigniew Bruzi. W homilii nawiązał do słów św. Pawła z 1 Listu do Koryntian, porównując Kościół do Ciała, którego głową jest Chrystus: „Gdy popatrzymy na nasze ciało, to zauważymy, że jest złożone z wielu różnych członków. Kiedy zabraknie jakiejś części (na przykład w wyniku wypadku), dostrzegamy, jak bardzo jest ona potrzebna”. Wskazał, że coraz więcej ludzi jest osamotnionych, ponieważ wielu „w swoich domach tylko nocuje, nie znając nawet sąsiadów”. Aby tego uniknąć, należy starać się o jedność między sobą i z Bogiem. „Każdy z nas jest inny, ale tworzymy jedność, kiedy służymy sobie z miłością. Służba powinna być naszym zadaniem w budowaniu każdej społeczności – od rodziny, przez parafię, aż po całą ludzkość”. Przypomniał, że o tę jedność modlił się Pan Jezus w Wieczerniku: „Aby stanowili jedno…”.
Msze Święte o godz. 9 i 11 poprzedziły tradycyjne „kwadranse powołaniowe”. Tym razem prowadziły je siostry ze Zgromadzenia Zmartwychwstania Pańskiego z Częstochowy i Radomia, które przeżyły swój „debiut” na Wielkim Odpuście Tuchowskim. Siostry zmartwychwstanki podzieliły się świadectwem życia, opowiedziały o założycielce - bł. Celinie Borzęckiej oraz zawierzyły Matce Bożej sprawę powołań, a czas ten pięknie ubogaciły śpiewem pieśni.
Eucharystia o 9.00 zgromadziła pracowników oświaty, którym przewodniczył zastępca diecezjalnego duszpasterza nauczycieli i wychowawców ks. Jakub Kuchta z Tarnowa. W swoim słowie zwrócił uwagę: „Kościół jest zjednoczeniem z Chrystusem, nie tylko zgromadzeniem wokół Niego”. Odwołując się do tematu dzisiejszego dnia odpustowego, zachęcał do budowania jedności, zwłaszcza w relacjach między rodziną, szkołą i parafią, które wspólnie uczestniczą w dziele wychowania dzieci i młodzieży.
- Wychowanie młodego pokolenia to jedna z najwspanialszych rzeczy, jakie człowiek może czynić, bo polega nie tylko na przekazaniu konkretnej dawki wiedzy, ale jest też kształtowaniem całego człowieka. To niełatwe zadanie powierza nam Pan Bóg - mówił, zachęcając wszystkich nauczycieli, wychowawców i pracowników oświaty, by brali wzór z Maryi, która przecież wraz ze swoim mężem - św. Józefem wychowywała Pana Jezusa.
Uroczysta suma odpustowa o godz. 11 wiązała się z pielgrzymką osób chorych i z niepełnosprawnościami oraz pracowników służby zdrowia, DPS-ów, ZOL-ów, hospicjów, zespołów Caritas i wolontariuszy. fot. br. Jakub Ciepły CsSRUroczysta suma odpustowa o godz. 11 wiązała się z pielgrzymką chorych i niepełnosprawnych oraz pracowników służby zdrowia, DPS-ów, ZOL-ów, hospicjów, zespołów Caritas i wolontariuszy. Głównym celebransem, a jednocześnie kaznodzieją był ks. Grzegorz Krakowski, który pełni posługę diecezjalnego duszpasterza służby zdrowia. W homilii prowadził refleksję nad tematem dnia.
- Dlaczego tak wielu ludzi zarzuca Kościołowi, że stał się instytucją, że to tylko hierarchia, że nie ma w nim nic atrakcyjnego? - pytał. - Problem w takim myśleniu polega na postrzeganiu Kościoła jako tylko biskupów, księży i sióstr zakonnych oraz zapominaniu, że każdy z nas jest jego członkiem - tłumaczył.
Kaznodzieja zachęcał, aby przed rzuceniem hasła: „Księża na księżyc!”, zastanowić się , czy się za nich modlę. Przywołał słowa św. Jana Vianney’a: „Nie ma złych kapłanów. Są tylko tacy, za których wierni za mało się modlą.” Zwracając się do pracowników służby zdrowia, opowiedział historię kapłana posługującego w Afryce, który dzieląc się z kimś jedzeniem, usłyszał: „Wierzę, że ty dla mnie stałeś się Chrystusem”.
Wskazywał, że tym właśnie ma być służba osobom chorym - stawaniem się dla drugiego człowieka jak Chrystus oraz dostrzeżenie w nim Chrystusa, gdyż „Jezus utożsamia się z chorymi, słabymi i potrzebującymi”. Pod koniec liturgii odbyła się procesja eucharystyczna wokół tuchowskiej bazyliki, uwieńczona dziękczynnym „Te Deum”.
Jedna z grup DSM przybyłych na Lipowe Wzgórze. fot. Krzysztof JasińskiPo południu dziedziniec bazyliki Matki Bożej Tuchowskiej tryskał młodością, a co za tym idzie - radością. Do Matki Bożej pielgrzymowały schole, Dziewczęce Służby Maryjne, ministranci i lektorzy, którzy o godz. 15 uczestniczyli we Mszy Świętej pod przewodnictwem ks. Sylwestra Brzeźnego z Ciężkowic, diecezjalnego duszpasterza LSO. Liturgiczne spotkanie poprzedziła modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia, którą animowała s. Marcina, józefitka, wraz ze scholą DSM.
- Mnie i tobie potrzeba Matki! Dzisiejszy świat bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje Matki! - przekonywał ks. Sylwester Brzeźny. - Dziewczyny z DSM-u mają swoje stroje; ministranci i lektorzy alby, komże i kapturki w różnych kolorach. Różnimy się, ale gromadzi nas Matka Najświętsza i jednoczy Pan Jezus - dodał.
Kaznodzieja opowiedział też historię pewnego żołnierza, który przez wiele lat walczył w II wojnie światowej na Filipinach, a ponieważ stracił kontakt ze swoim dowódcą, nie wiedział, że wojna już dawno się skończyła. - Co się stanie z człowiekiem, który przestanie słuchać Pana Boga? Może się okazać, że walczy w wojnie, której nie ma - powiedział ks. Sylwester.
Podkreślił, że służba liturgiczna jest troską, by ciągle mieć łączność ze swoim dowódcą, czyli Panem Bogiem. Dziękował za świadectwo wiary i zaangażowanie w tę służbę i apelował: „Opowiadajcie kolegom i koleżankom, że bycie w DSM czy LSO to wasza radość!”.
Następnie wierni mogli uczestniczyć w Różańcu na sanktuaryjnych dróżkach o godz. 16.30 i Drodze Krzyżowej o 17.15. Wyjątkowym momentem wczorajszego dnia było nabożeństwo do św. Gerarda Majelli, redemptorysty - patrona matek w stanie błogosławionym, małżeństw pragnących potomstwa i dobrej spowiedzi. Modlitwa, której przewodniczył o. Paweł Zyskowski CSsR, dotychczasowy duszpasterz tuchowskiej parafii, rozpoczęła się o 18.00. Po niej nastąpiła Eucharystia, a w niej w szczególny sposób uczestniczyły właśnie małżeństwa i matki, którym patronuje św. Gerard. Obecni byli także diakoni i klerycy z Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie. Posługę głównego celebransa i kaznodziei podczas liturgii pełnił ponownie o. Zbigniew Bruzi CSsR.
- Jedność wymaga świadomości, że jesteśmy sobie bardzo potrzebni - przekonywał ojciec, zachęcając, aby sobie wzajemnie pomagać, służyć, a w ten sposób się ubogacać. Podał przykład konkretnej społeczności, bardzo sobie bliskiej - wspólnoty redemptorystów w Tuchowie, która jest bardzo zróżnicowana. Są tu ojcowie, klerycy i bracia zakonni, młodzi i starsi, niektórzy już wymagający całodobowej opieki. - Wszyscy służą sobie nawzajem - zgodnie ze swoją funkcją i darami, które każdy otrzymał od Boga - mówił o. Zbigniew.
- My tu, na ziemi, mamy starać się odtwarzać doskonałą jedność Trójcy Świętej. Trzy Osoby Boskie, chociaż oddzielne, są tak ściśle złączone, że nie ma Jezusa bez Ducha Świętego ani Ducha Świętego bez Boga Ojca… A między nimi zachodzi nieustanna wzajemna wymiana miłości - przypomniał.
Pod koniec liturgii odbyło się indywidualne błogosławieństwo małżeństw spodziewających się dzieci. Procesja eucharystyczna, która uwieńczyła liturgię, zakończyła się wewnątrz bazyliki, po czym uroczyście zasłonięty został obraz Matki Bożej Tuchowskiej. Natomiast w ramach wieczoru maryjnego wystąpił chór Dominanta i kwintet smyczkowy ze Staszkówki, który wcześniej ubogacał grą i śpiewem wieczorną Eucharystię.
Chciałoby się powiedzieć, nawiązując do stworzenia świata z Księgi Rodzaju: „Tak upłynął wieczór i poranek - dzień czwarty”. Bogu niech będą dzięki i Maryi chwała za każdego z pielgrzymów, który przybył dzisiaj przed cudowny wizerunek Panny Tuchowskiej. A tych, którzy jeszcze nie mieli takiej okazji, serdecznie zapraszamy! Wielki Odpust Tuchowski potrwa aż do 9 lipca.