Piątego dnia odpustu w Tuchowie księża podczas kolejnych Mszy św. mówili o grzechu i zbawieniu.
Piąty dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego przebiegał pod hasłem: "Święty Kościół grzesznych ludzi". Kapłani na kolejnych Mszach św. przybliżali wiernym trudną prawdę o grzechu, niszczącym relację z Bogiem. Grzech został jednak pokonany przez Jezusa na krzyżu, który daje nam udział w swoim zwycięstwie przez sakramenty oraz naukę Ewangelii, przekazywaną wiernym przez Kościół.
Dzień rozpoczął się tradycyjnie od odsłonięcia cudownego obrazu Matki Bożej Tuchowskiej w bazylice o godz. 6. Po Mszy św. odśpiewane zostały Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
O godz. 7 na dziedzińcu sanktuaryjnym rozpoczęła się pierwsza Eucharystia z nauką odpustową. Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił o. Adam Kośla CSsR, prefekt Wyższego Seminarium Duchownego Redemptorystów w Tuchowie. W kazaniu wyszedł od hasła odpustu: "Wierząc w Chrystusa, miłujmy Kościół". Na początku przypomniał prawdę wiary, że Jezus jest Kimś więcej niż wędrownym kaznodzieją, a Jego Kościół czymś więcej niż instytucją. Jezus jest Bogiem, a Kościół - Jego mistycznym Ciałem. Kościół tak widziany to coś więcej niż budynki i urzędy. - Wierzysz w Jezusa, jedynego Zbawcę ludzkości, ale czy kochasz Kościół, Jego Ciało? - zapytał pielgrzymów. Później dodał: Jest ktoś, kto kocha Kościół - tym Kimś jest Maryja. Matka kocha Jezusa, Głowę Kościoła, ale kocha także Jego Ciało, a więc też każdego z nas. Maryja na tuchowskim obrazie ma odsłonięte ucho - przypomniał zebranym o. Kośla. - Jest to znak uważnego słuchania naszych spraw i Jej niezawodnego pośrednictwa.
Na zakończenie kazania zaznaczył mocno: - Maryja traktuje nas, swoje dzieci, poważnie i wysłuchuje. Ona naprawdę przedstawia Bogu nasze prośby. Rzeczy niemożliwe naprawdę stają się możliwe przez wstawiennictwo Matki Bożej. Powierzaj przez Niepokalane Serce Maryi siebie i swoich bliźnich. Wyciągaj różaniec tak często, jak telefon i dzwoń do Niej, rozmawiaj z Nią o swoich troskach i radościach. Ona ma moc wyzwolić cię od zła, wlać radość w twoje życie.
O godz. 8.40 rozpoczął się pierwszy kwadrans powołaniowy. Prowadziły go siostry dominikanki z Białej Niżnej, które tego dnia odpowiadały za modlitwy na dziedzińcu sanktuaryjnym. Siostry modliły się także z wiernymi o powołania o godz. 10.40.
O godz. 9 rozpoczęła się kolejna Msza św., której przewodniczył o. Piotr Kurcius, redemptorysta i wikariusz parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Tuchowie. Słowo Boże ponownie wygłosił o. Kośla CSsR.
Uroczystej Sumie odpustowej przewodniczył tego dnia bp Stanisław Salaterski, biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej. Na Eucharystii była obecna pielgrzymka seniorów, emerytów i rencistów, do których słowo skierował biskup. Skoncentrował swoją homilię wokół hasła piątego dnia odpustowego: "Święty Kościół grzesznych ludzi". Mówił, że sam Jezus Chrystus, nasza Głowa, jest gwarantem wzrostu Kościoła i jego przetrwania, a także źródłem jego świętości. Biskup Stanisław zauważył, że choć dziś pielgrzymujemy spotkać się z Bogiem i Jego Matką w Tuchowie, to aby przyniosło to owoce, musi być w nas zgoda na nawrócenie się, pragnienie przylgnięcia do Boga, a więc i koniecznego odrzucenia grzechu. Nasze nawrócenie wtedy będzie owocne, gdy zostanie dopełnione łaską Jezusa, daną nam w sakramentach, zwłaszcza spowiedzi i Eucharystii. Cenną pomocą jest dla nas świadectwo świętych - geniuszy w naśladowaniu Jezusa. - W trudnych chwilach należy iść do Maryi, która zna nasze dole, w końcu sama stała pod krzyżem swojego Syna - zaznaczył biskup. Na koniec wspomniał, że obecni tu dziś seniorzy i emeryci mają na pewno doświadczenie, że można się zmieniać i nawracać na każdym etapie swojego życia. Polecił także, aby Matce Najświętszej zawierzyć pragnienia i nadzieję, że dzięki Jej pomocy jesteśmy w stanie być świętym Kościołem świętych ludzi.
Na zakończenie Mszy św. bp Stanisław poprowadził pielgrzymów w procesji eucharystycznej wokół tuchowskiego sanktuarium.
Niedługo po godz. 14 do sanktuarium w Tuchowie przybyła liczna pielgrzymka Rycerstwa Niepokalanej oraz Trzeciego Zakonu Franciszkańskiego. Weszły one na dziedziniec w barwnym korowodzie, z wieloma feretronami i pocztami sztandarowymi. Przybyły z wielu różnych parafii, gdzie rozwija się dzieło św. Maksymiliana Kolbego. Włączyły się w program dnia odpustowego, prowadząc na placu przed bazyliką Koronkę do Bożego Miłosierdzia i Drogę Krzyżową, a także Różaniec na sanktuaryjnych dróżkach różańcowych.
Podczas Mszy św. o godz. 15 słowo do licznie zebranych na placu rycerzy skierował ich moderator o. Ryszard M. Żuber, franciszkanin konwentualny z Niepokalanowa, prezes Narodowego Stowarzyszenia Rycerstwa Niepokalanej w Polsce. Kaznodzieja rozważył również wraz z wiernymi temat dnia odpustowego. Podkreślił, że Kościół jest dziełem Boga, całej Trójcy Świętej. Jest on wielkim darem dla człowieka - darem, do którego każdy człowiek ma prawo, ponieważ w Kościele wszyscy doznajemy najwyższego zaszczytu przyjęcia do Bożej rodziny, otrzymujemy bowiem dar Bożego dziecięctwa i Bożej przyjaźni. - Jest jednak coś, o czym trzeba głośno mówić - dodał o. Żuber. - Nawet wierzący może te dary w sobie zaprzepaścić.
Ojciec Ryszard zauważył, że każdy człowiek posiada ogromną godność stworzenia Bożego, wspólnego dla całej ludzkości. Im więcej więc powinni się chlubić chrześcijanie, którzy przez chrzest zostają przyjęci do Kościoła - mistycznego Ciała Chrystusa? Tak ogromna łaska domaga się od nas nawrócenia i zmiany życia na to zgodne z Ewangelią. Zadaniem zaś Kościoła jest sprawić, aby każdy człowiek spotkał się z Jezusem i doznał Jego miłosierdzia. Najpełniej dokonało się to w Najświętszej Maryi Pannie, arcydziele stworzenia. Ksiądz kaznodzieja zaprosił wszystkich wiernych do poświęcenia się Jezusowi przez Maryję, która jest wzorem i pełnią oddania się Bogu.
O godz. 18 rozpoczęła się w kaplicy polowej nowenna nieustanna do Matki Bożej Nieustającej Pomocy, nieodłączny element każdego duszpasterstwa prowadzonego przez redemptorystów. Przewodniczył jej o. Dominik Król.
O godz. 18.30 rozpoczęła się ostatnia już Msza św. piątego dnia odpustu tuchowskiego. Była to zarazem pielgrzymka Wojsk Obrony Terytorialnej oraz żołnierzy AK, osób represjonowanych, kombatantów i harcerzy. Mszy przewodniczył i homilię wygłosił ks. płk Kryspin Rak z Warszawy, wikariusz generalny biskupa polowego Wojska Polskiego gen. Wiesława Lechowicza. Zauważył on, że myśląc o Kościele, w pierwszej kolejności myślimy o budynku, podczas gdy przede wszystkim są to osoby, wspólnota. Co warte podkreślenia - wspólnota grzeszników. Wytłumaczył, że świętość Kościoła bierze się od Ojca i Syna Jezusa Chrystusa, który jest z Kościołem nierozerwalnie złączony, oraz od Ducha Świętego, który Kościołem nieustannie kieruje i go uświęca. - W czytanej dziś Ewangelii - mówił ksiądz pułkownik - odkrywamy oczywistą, lecz trudną prawdę, że jesteśmy Kościołem grzeszników, powołanych do bycia oczyszczonymi i uświęconymi przez Boga. Kościół - w myśl słów Jezusa - nie odrzuca nikogo, żadnego grzesznika. Nie odrzuca, bo tego chce Ojciec, który kocha i pragnie zbawienia każdego człowieka. Dlatego też każdy z nas powinien być traktowany przez drugich z miłością i zarazem innych traktować tak samo.
Zwracając się wprost do wojskowych, ks. Rak przypomniał o znaczeniu służby w nauczaniu Kościoła i dla ojczyzny. Wyraził przekonanie, że to właśnie służba jest tym, co pociągnęło większość obecnych na placu wojskowych, ale także księży do wyboru takiej, a nie innej drogi - ofiarnej miłości wyrażonej w czynie.
Po Mszy św. wszyscy wierni, na czele z pocztami sztandarowymi oddziałów wojskowych, kombatanckich i harcerskich, wzięli udział w procesji eucharystycznej wokół świątyni, zakończonej modlitwą przed cudownym obrazem Matki Bożej Tuchowskiej.
Ostatnim punktem piątego dnia odpustu był koncert Sanktuaryjnej Orkiestry Dętej z Tuchowa. Muzycy dali prawdziwy popis swojego talentu pod batutą dyrygenta Piotra Kucharzyka, wykonując wiele utworów muzyki klasycznej, popularnej i filmowej. Całość przeplatana była komentarzem i anegdotami, opowiadanymi przez konferansjerów.