Wejście w las może być podobne do zanurzenia się w wodzie w upalny dzień. Doświadczymy tego w nadleśnictwie Gromnik.
Słońce prażyło niemiłosiernie od samego rana. Chłodniej zaczęło się robić na leśnym parkingu przed Lasem Tuchowskim. Później było już tylko przyjemniej. Po kilometrze wędrówki szeroką leśną drogą z leśniczym Jakubem Rutaną i podleśniczym Moniką Słotą z leśnictwa Bistuszowa dotarliśmy do kompleksu stawów i oczek. Opiekunowie lasów starają się zatrzymać w nich wodę, tworząc także odmienne środowiskowo obszary, które bardzo szybko zaczynają tętnić życiem. Na brzegach stawów i oczek w Lesie Tuchowskim można już obserwować pałkę szerokolistną, strzałkę wodną, imponujący wysokością skrzyp olbrzymi. Bliżej ścieżki można dostrzec liliowego bodziszka, fioletowy żywokost i rozkwitającą krwawnicę, która zwiastuje dojrzałe lato. Nad wodą unoszą się helikoptery ważek, słychać nieśmiało kumkające żaby, a po tafli wody bezszelestnie przepływają dwie krzyżówki. Uważne oko dostrzeże pracę bobra zostawioną na pniu dębu. W porannym słońcu stawy otula leśna cisza. Jest błogo.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.