W Lipnicy Murowanej 23 lipca centralną uroczystością zakończył się tygodniowy odpust ku czci św. Szymona.
Mszy św. przewodniczył bp Leszek Leszkiewicz w koncelebrze z kilkunastoma kapłanami - miejscowym kustoszem ks. Mariuszem Jachymczakiem, ojcami bernardynami na czele z gwardianem krakowskiego klasztoru, księżmi rodakami, byłymi wikariuszami i przyjaciółmi lipnickiego sanktuarium. Rozpoczęła się ona uroczystą procesją z relikwiami lipnickich świętych, z feretronami i sztandarami z sanktuarium św. Szymona przez lipnicki rynek do ołtarza polowego przy parafialnym kościele. Uczestniczyły w niej siostry zakonne, licznie zgromadzeni parafianie i pielgrzymi.
Centralna uroczystość rozpoczęła procesja z relikwiami lipnickich świętych z sanktuarium św. Szymona do ołtarza polowego przy kościele parafialnym. Beata Malec-Suwara /Foto GośćW homilii bp Leszek Leszkiewicz zachęcał każdego do szczerego przyjrzenia się historii swojego życia i odpowiedzi na pytanie, do kogo ono należy, do prawdziwej oceny tego, czy jestem synem czy córką Królestwa, czy też synem czy córką złego.
- Wyrwijmy się z byle jakiego prowadzenia swojego życia duchowego. My - kapłani, siostry zakonne, rodzice, dzieci, dziadkowie, wnuki, koledzy, koleżanki, przyjaciele, walczmy o to, żeby nasze życie duchowe nie było bawieniem się w Pana Boga, udawaniem człowieka wierzącego. Jeśli wkradnie się bylejakość w nasze duchowe życie, to my nie znajdziemy drogi do nieba - mówił, podkreślając, jak ważne jest życie w wolności dzieci Bożych, w wolności od grzechu, zerwania z nim, nie tylko dla zbawienia nas samych i rozpoczęcia swojego życia na nowo.
Biskup nazwał grzech największą zarazą naszych czasów, w których grzechu perfidnie się broni, usprawiedliwia, a nawet domaga się zrównania go z cnotą. Przestrzegał, że jeśli pozwolimy na to, by grzech wrósł w nasze życie, zaczniemy się sami rozgrzeszać, będziemy podważać naukę Kościoła, przestaniemy wierzyć księżom, zniszczymy w sobie Bożą łaskę i staniemy się synami ciemności.
- Wielu popada w grzech, dlatego że chrześcijanie milczą, uważając grzech za indywidualną sprawę każdego człowieka - przestrzegał biskup, zachęcając do postępowania na wzór św. Szymona, który w sposób heroiczny pomagał chorym w czasie zarazy. - Pomagajmy modlitwą tym, którzy są męczeni zarazą grzechu, którzy odeszli od Pana Boga, którzy są w niebezpieczeństwie śmierci - prosił, przekonując, że Bóg jest większy niż grzech i całe zło świata, a kiedy się modlimy, przychodzi z pomocą.