Na szczęście tylko w symulatorze dachowania podczas obchodów 18. Dnia Bezpiecznego Kierowcy.
W Mielcu 25 lipca ponownie odbyły się obchody Dnia Bezpiecznego Kierowcy, który został ogłoszony przez ks. insp. dr. Mariana Midurę, Krzysztofa Hołowczyca i Fundację Kierowca Bezpieczny. Wziął w nich udział m.in. poseł Fryderyk Kapinos.
O godz. 8 w bazylice św. Mateusza została odprawiona Msza św. pod przewodnictwem ks. Midury w intencji kierowców i wszystkich uczestników ruchu drogowego, a także służb czuwających nad bezpieczeństwem podróżujących. Po Eucharystii został odczytany Dekalog Kierowcy, odbyło się też błogosławieństwo pojazdów.
- Z wszystkich przykazań Dekalogu Kierowcy podkreśliłbym pierwsze: „Nie będziesz egoistą na drodze”, dlatego że od tego się zaczyna. Jeśli ktoś myśli tylko o sobie, żeby być pierwszym, najszybszym, ten nie dba o innych użytkowników ruchu drogowego, brakuje mu kultury, ale i wyczucia, że może zagrażać zdrowiu i życiu wszystkich. Pierwsze przykazanie mówi w pozytywny sposób, by kierować się miłością na drodze, a wtedy będzie bezpieczniej - mówi ks. Midura.
Druga część obchodów Dnia Bezpiecznego Kierowcy miała miejsce na parkingu przy ul. Legionów, nieopodal ronda, centrum handlowego i stacji benzynowej.
Tam została poświęcona figura św. Krzysztofa, która będzie witać wjeżdżających do Mielca od strony Tarnowa. – To znak religijny, wsparcia, wdzięczności, ale też upamiętnienia tych, którzy zginęli w wypadkach. To również znak wzywający samochodowych egoistów do nawrócenia - dodaje ks. Midura.
Przedstawiciele służb mundurowych, a także WORD w Krośnie, przygotowali dla wszystkich chętnych pokazy bezpiecznego zachowania na drodze, udzielania pierwszej pomocy, sprzętu, symulatorów dachowania i zderzeń, a także alkogogli.
Do symulatora dachowania wsiada ks. prał. Stanisław Jurek.Do symulatora dachowania wsiedli m.in. księża. - Wrażenie ogromne, zwłaszcza kiedy wisi się głową w dół. Dobrze, że mieliśmy zapięte pasy - mówi ks. Adrian. Dachowanie „przeżył” też ks. prał. Stanisław Jurek.
Sporo problemów z poruszaniem się mieli uczestnicy eksperymentu z alkogoglami, którzy musieli pokonać slalomem krótki odcinek na parkingu i podnieść na końcu drobne przedmioty z ziemi. - Człowiek widzi podwójnie, czuje się nieswojo, nieprzyjemnie. Po pijaku nie da się jeździć - mówi pan Józef.
Alkogogle sprawiały kłopoty!Obecny na uroczystości ks. prał. Grzegorz Ociepka, diecezjalny duszpasterz kierowców, podkreśla, że wydarzenia takie, jak mieleckie, przyczyniają się do uświadamiania społeczeństwa, jak ważne jest bezpieczeństwo na drodze. - Trzeba zrobić wszystko, żeby je zapewnić. Z naszej strony możemy wiele zrobić będąc odpowiedzialnymi za siebie i innych - mówi kapłan.
A jak jeżdżą mielczanie i inni kierowcy podróżujący przez tę część Podkarpacia? – Mielczanie zdają egzamin z bezpiecznej jazdy, aczkolwiek apelujemy jako mielecka Policja do wszystkich użytkowników dróg, zwłaszcza pieszych, rowerzystów i motocyklistów, by zwracali uwagę na innych uczestników ruchu drogowego. Wiele osób porusza się jednośladami i nie zawsze dostrzegają zagrożenia, jakie może spowodować nieodpowiedzialna jazda na rowerze czy motocyklu. Zważajmy na siebie i innych. Najważniejsze dla nas, że pełniąc służbę i dbając o bezpieczeństwo w ruchu drogowym przez cały rok, dostrzegamy zmniejszającą się liczbę wypadków. Priorytetem jest mniej ofiar śmiertelnych na mieleckich drogach i on jest wyznacznikiem pracy mieleckich policjantów - mówi podinsp. Tomasz Grazda, komendant powiatowy Policji w Mielcu.