Marzeniem młodych z Rzochowa był udział w Festiwalu Młodych w Medjugorju. Wzięli sprawy w swoje ręce i dopięli swego. Przeżyciami obdarowaliby wielu.
Młodość kojarzy się z marzeniami, ideałami, zabawą, tańcem i śpiewem. Dla osób z Młodzieżowej Grupy Apostolskiej „Amahoro” z Rzochowa takim wielkim marzeniem stał się wyjazd do Medjugorja na Festiwal Młodych, z którego uczynili cel swoich działań. Najpierw trzeba było zgromadzić środki na wyjazd. Można było poprosić rodziców, dziadków czy inne osoby o sfinansowanie pielgrzymki, ale młodzi z Amahoro wzięli sprawy w swoje ręce.
Co miesiąc organizowali w parafii kiermasze z ciastami, które sami piekli i przygotowywali. W czasie Bożego Narodzenia jako kolędnicy odwiedzili domy parafian. Rozprowadzali także obrazki ze świętym Markiem – patronem rzochowskiej parafii. Parafianie doceniali to zaangażowanie młodych i hojnie nagradzali ich działania. Wzruszające były momenty, kiedy brakowało już ciasta, a parafianie zostawiali pieniądze, mówiąc, że to na pielgrzymkę do Medjugorja. Na koniec młodzi otrzymali także finansowe wsparcie od wielu dobroczyńców i życzliwych ludzi. W tym miejscu niech płyną pod adresem parafian i wszystkich dobroczyńców najpiękniejsze słowa podziękowań i zapewnienie o modlitwie.
Udało się zebrać potrzebną kwotę na wymarzoną pielgrzymkę! W sercach młodych z Amahoro było bardzo dużo wdzięczności za finansową pomoc, ale także za każdy gest życzliwości, dobre słowo czy serdeczny uśmiech. Jako podziękowanie za tę wielką życzliwość i wsparcie obiecali gorliwie modlić się za wszystkich parafian i darczyńców. Parafianie mogli składać swoje intencje modlitewne, które grupa zabrała na Festiwal Młodych i tam gorliwie je omadlała.
Młodzi wyruszyli na do Medjugorja z ks. Krzysztofem Czają w niedzielę 23 lipca spod rzochowskiego kościoła. Żegnani przez rodziców i pobłogosławieni przez proboszcza ks. Jerzego Ptaka udali się w drogę. Czekało ich wiele godzin jazdy autokarem, lecz cóż to jest wobec młodzieńczego entuzjazmu i satysfakcji ze spełniającego się marzenia.
W poniedziałek nad ranem dotarli do Veprić będącego sanktuarium Matki Bożej z Lourdes na ziemi chorwackiej. Celebracja Eucharystii była zastrzykiem Bożej mocy po godzinach podróżowania. Plażowanie i kąpiel w Adriatyku pomogły zregenerować utracone siły. Piękne błękitnoniebieskie niebo i lazurowa woda wpływały naprawdę kojąco.
Do Medjugorja było już tak bardzo blisko. Jakże mocno biły serca wszystkich, kiedy po raz pierwszy stanęli na ziemi uświęconej objawieniami Maryi – Królowej Pokoju. Zanim zaczął się festiwal, młodzi mogli także uczestniczyć we Mszy św. w Tihalijnie, gdzie znajduje się figura Matki Bożej utożsamiana z Matką Bożą z Medjugorja. To spotkanie z Kraljicą Mira przyspieszało bicie serca, a oczy wielu przesłaniały łzy wzruszenia…
Rozpoczęcie 34. Festiwalu Młodych, którego hasłem były słowa z Ewangelii św. Mateusza „Oto moja Matka i moi bracia”, było jedną wielką eksplozją radości, śpiewu, młodzieńczej wiary i otwartości na drugiego człowieka. Pierwszą Eucharystię w ramach festiwalu celebrowało prawie 500 kapłanów. Młodzi przybyli z 70 krajów. Polska młodzież przybyła bardzo licznie, dlatego język polski można było często usłyszeć na sanktuaryjnym placu, a biało-czerwone flagi dumnie powiewały ponad głowami.
Festiwalowy plan był bogaty i intensywny. Nikt jednak nie narzekał! Poranny program zaczynał się o godz. 9 konferencją wygłaszaną przez zaproszonych przez organizatorów gości. Następnie były świadectwa osób, które opowiadały historie swojego życia. Dzięki falom radiowym można było słuchać na bieżąco tłumaczenia na także język polski. Wielu mogło w tych historiach odnaleźć siebie i swoją historię. Świadectwa przeplatane były śpiewem i tańcem. Przy rytmach radosnej muzyki nie sposób było usiedzieć spokojnie. Młodzi śpiewali i tańczyli na chwałę Bogu i Matki Najświętszej. We wspólnocie wielu języków i narodowości czuli się wspaniale i wyjątkowo. Różnorodność językowa, narodowa i kulturowa nie była żadną przeszkodą, wprost przeciwnie ukazywała piękno i bogactwo Kościoła. Część poranna programu kończyła się o godz. 12 modlitwą Anioł Pański.
Przerwa w programie festiwalowym była czasem, aby odwiedzić piękne miasto Mostar czy malownicze wodospady Kravica. Wspólnie spędzany czas pomagał zacieśniać znajomości i przyjaźnie. Młodzi ludzie, którzy przyjechali do Medjugorja z różnych części Polski, Europy i świata, czuli się jak zżyta paczka dobrych przyjaciół.
Program popołudniowy zaczynał się o godz. 16 kolejnymi świadectwami, które poruszały serca i niejednokrotnie wyciskały łzy. Myśląc o Medjugorju nie sposób pominąć fakt ogromnej rzeszy osób spowiadających się i kapłanów słuchających spowiedzi w wielu językach. Wydawać się mogło, że kolejki do spowiedzi nigdy się nie skończą… O godz. 18 rozpoczynała się modlitwa różańcowa, która wybrzmiewała w wielu językach. To było niesamowite doświadczenie uczestnictwa w uwielbieniu Maryi słowami Pozdrowienia Anielskiego płynącego z tylu młodych ust i serc.
Kulminacyjnym punktem każdego festiwalowego dnia była Eucharystia sprawowana o godz. 19. I choć trwała blisko dwie godziny, czas się nie dłużył. Zanurzeni w bliskości Eucharystycznego Jezusa i Jego Matki – Medjugorjskiej Gospy uczestnicy Festiwalu Młodych trwali w skupieniu i modlitwie. Przyjmowana z wielką wiarą Komunia św. radowała kapłańskie serca. Festiwalowy dzień kończyła adoracja Najświętszego Sakramentu trwająca do godz. 22. Po zakończeniu młodzi nie za bardzo mieli ochotę, by wracać na noclegi. Tańcom i śpiewom nie było końca! Ojcowie franciszkanie dawali do zrozumienia, że trzeba zregenerować siły przed kolejnymi festiwalowymi spotkaniami.
Festiwal Młodych dla Grupy „Amahoro” to nie tylko spotkania na sanktuaryjnym placu, ale także pełna skupienia i modlitwy Droga Krzyżowa na Górę Krizevac. Stąpanie po kamieniach oświetlanych blaskiem latarki i słowa rozważań potęgowały religijne przeżycia. Nie inaczej było podczas modlitwy różańcowej na Górę Objawień – Podbro. To chyba serce podpowiadało, aby zdjąć buty i wędrować po kamieniach. Te obrazy budziły przekonanie, że nie przypadek przywiódł tych młodych do Medjugorja, że nie przyjechali tu tylko i wyłącznie dla zabawy. Modlili się zarówno w swoich osobistych intencjach, jak i tych przywiezionych z Rzochowa od parafian i wszystkich, którzy chcieli im je powierzyć.
To chyba serce podpowiadało, aby zdjąć buty i wędrować po kamieniach. arch. Grupy „Amahoro”Choć Grupa „Amahoro” nie była zbyt liczna, bo zaledwie ośmioosobowa (Wiktoria, Kinga, Madzia, Oliwia, Maja, Wika, Anne i ks. Krzysztof), to swoimi przeżyciami, radością i wzruszeniami mogliby obdarzyć znacznie większe grono.
– Dla mnie Festiwal Młodych – mówi Wiktoria Wesołowska to przede wszystkim czas wzrostu na różnych płaszczyznach. Już od pierwszego dnia mogłam poczuć ogromną jedność z tysiącami młodych osób z całego świata. Cieszę się, że wraz z naszą grupą przyjęłam zaproszenie od Matki Bożej i mogłam jeszcze mocniej poznać kult maryjny, a przede wszystkim pogłębić z Nią indywidualną relację.
– Przeżycie Festiwalu Młodych było niesamowitym doświadczeniem wspólnoty ludzi z całego świata i bliskości Maryi. Na każdym kroku czuć było Jej obecność i troskę. Festiwal pomógł mi przybliżyć się do Maryi i na pewno wrócę tam jeszcze nie raz – dodaje z przekonaniem Magdalena Krawczyk.
Kiedy Festiwal dobiegał końca i zakończyła się Msza Święta na Górze Krizevac, w wielu oczach można było dostrzec łzy wzruszenia i żalu, że ten piękny czas za chwilę pozostanie już tylko wspomnieniem. Te emocje świadczyły o głębokim przeżyciu spotkania z Maryją – Kraljicą Mira i drugim człowiekiem. Nie mówili wiele… Wystarczyło spojrzeć… Wystarczyło być przy nich, by czuć jak mocno biją ich serca, jak drży powietrze i jak autentyczne jest to, czego doświadczyli w Medjugorju.
Zapraszamy do odwiedzenia profilu Grupy „Amahoro” na Facebook’u: https://www.facebook.com/MGA.Amahoro, aby przeżyć razem z młodymi ten wyjątkowy festiwalowy czas.